Nie ma co ukrywać, jesteśmy przed wyborami. Może nie w każdej gminie, może to tylko "malutkie" wybory, ale jednak kampania wyborcza... w pełni.
Ponieważ jeszcze dzisiaj można coś wypuścić "do ludzi", agencje tropiące błędy kandydatów zacierają ręce, bo za ich wiadomości ktoś jeszcze jest gotów płacić...
O tym PO nie mówiła ani słowa... Czyżby wykukali Donka ?
https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-polska-moze-stracic-fundusze-ue-minister-o-powaznych-niepraw,nId,7461531
I tutaj mała refleksja. Może tylko dotyczy miasta Wrocław, może mogłaby mieć charakter bardziej ogólny, ale jest godna uwagi.
Tu sięgnę po doświadczenia parlamentarnych wyborów w 2023 roku... Ileż to wtedy było materiałów, jak rządzący wtedy ukrywał afery, ile nachapał się i ile t znaczyła koalicja pisana ośmioma gwiazdkami.
Jesteśmy już pół roku po tej kampanii wyborczej, nowe siły zastąpiły poprzednią ekipę i mamy ... wielkie rozczarowanie i burdel, jakiego nie było przez osiem lat władzy #dobrej zmiany. Afery - tak głośne i szumne - nie przebijają się jednak ponad błędy obecnej większości parlamentarnej...Właściwie zawiedliśmy się na nowych kandydatach, całkowicie zawodzi nas Słońce Peru a "przyczajony pies" (z angielska watch dog) szczerzy kły i warczy wskazując tych, którzy mają niejedno na sumieniu, o czym wiemy już od dawna.
I dziwnie milczy, jeżeli chodzi o nowe kandydatury - że niby miałyby to być "same świętoszki"...
Ale, jeżeli to one trzymają tego "watchdoga" na smyczy - to marny los tego, kto zagapi się i źle postawi krzyżyk...
https://www.youtube.com/watch?v=Y6pJy9wWF6E
#piachWTryby
