Pies Pawłowa Pies Pawłowa
1285
BLOG

Rosyjscy szpiedzy: Katyń nie był ludobójstwem

Pies Pawłowa Pies Pawłowa Polityka Obserwuj notkę 5

Rozmawiając niedawno ze znanym amerykańskim dziennikarzem politycznym zostałem poproszony przez niego o podanie kilku korzyści jakie odniosła Rosja po skutecznym przeprowadzeniu w Smoleńsku terrorystycznego zamachu. Odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że bez wątpienia główną przesłanką, która skłoniła KGB do przeprowadzenia tego spektakularnego mordu politycznego był chwiejący się już od dłuższego czasu zarówno w kraju jak i zagranicą „image” Rosji jako „supermocarstwa”. Mit rosyjskiej siły i potęgi jest dla każdej rosyjskiej władzy niesłychanie istotny, daje jej bowiem skuteczne alibi dla zaniechań i możliwość organizowania przysłowiowych igrzysk dla żyjących na skraju ubóstwa milionów Rosjan.

 

Wystarczy obejrzeć jakąkolwiek rosyjską lub polską telewizję aby przekonać się na własne oczy jak urabiane jest społeczeństwo, któremu wbijany jest „image” byłego pułkownika KGB Władymira Putina jako „swojaka” ale twardego i dbającego o pozycję Rosji na świecie patrioty. Perełką na torcie jest tutaj film propagandowy zrealizowany przez Ewę Ewart (obecnie TVN) dla BBC „Who are U mr. Putin?”, który do złudzenia przypomina stare filmy robione przez Josepha Goebbelsa o Hitlerze lub dzieła tworzone na cześć Stalina „dobrego syna i ojca”. To właśnie ten imperialistyczny sen skończył Czeczenie, „Bogu ducha winny” kraj, który stał się idealnym pretekstem do „napinania” przez Rosjan mięśni i przysłowiowego „bicia Żyda”. Podobny los miał spotkać Gruzję ale niespodziewanie do akcji wkroczyli liderzy państw Europy środkowo-wschodniej na czele z Polską i przy wsparciu USA i NATO ocalili miliony gruzińskich istnień przed egzekucją.

 

Gruziński policzek wymierzony „rosyjskiej potędze” przez śp. Lecha Kaczyńskiego został na świecie zauważony a status Rosji jako silnego, twardego i bezwzględnego gracza wyraźnie osłabł. Reakcja odwetowa musiała prędzej czy później nastąpić. Bez względu na konsekwencje. Tak było w przypadku otrucia radioaktywnym Polonem Aleksandra Litwinienko, czy nieudanej próbie otrucia toksynami Prezydenta Ukrainy Juszczenko, ale i brutalnej śmierci krytycznej wobec Putina dziennikarki Anny Politkowskiej. Niestety tak było i tym razem.

 

Jedynym pocieszeniem jakie możemy wynieść z tej tragicznej lekcji są setki tysięcy młodych Polaków, którzy pomimo wykluczenia i izolowania trwają przy swoim. To w końcu twarze zdrajców, szpicli i rosyjskich agentów, które musimy zapamiętać gdy mówią: „Katyń nie był ludobójstwem”.

 

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka