Śmigły Śmigły
1402
BLOG

Jaka armia dla Polski - poruszenie problemu

Śmigły Śmigły Polityka Obserwuj notkę 23

Wydarzenia krymskie stanowią jedną z najważniejszych cezur ostatnich 25 lat wolności pod względem myślenia o polityce obronnej. Również w Polsce można zaobserwować nagłe zainteresowanie tym tematem. "Nawrócenie się naszego rządu na rusofobię" jak to celnie ujął ostatnio B. Wildstein skutkują prócz wzmożonej propagandy rządowej również deklaracje o wzmożonej aktywności państwa w zakresie zwiększenia zdolności obronnych i wzmocnieniu posiadanych sojuszy. Zapowiadana modernizacja techniczna ulega przyspieszeniu, wprowadzane są również zmiany w NSR, trwa reforma struktur dowodzenia WP.

Warto w kontekście sytuacji na Ukrainie zastanowić się nad zmienioną sytuacją geopolityczną i skorygować posiadane plany, dotyczące zmian w wojsku. Przede wszystkim warto sobie zadać pytanie: po co nam armia? Jak ją wyposażyć, jak wyszkolić? Warto tu rozróżnić cele w działaniu rządu i wojskowych.

Politycy cywilni powinni bowiem takie środki przeznaczać armię, realizować taką politykę kadrową, tworzyć takie plany modernizacyjne, przede wszystkim wspierać zacieśnianie sojuszy, by armia nigdy nie musiałaby zostać użyta. Priorytetem dla wojskowych powinno być coś innego - powinni skupić się na takim przygotowaniu żołnierzy, zgraniu struktur militarnych państwa, by cele strategiczne zostały zrealizowane. Warto poruszyć ten problem.

 Jakie cele strategiczne powinny realizować Siły Zbrojne RP w wypadku wojny? Najpierw trzeba sobie zadać pytanie jakie siły zagrażają Polsce? Na szczęście (?) dla rozwoju debaty o obronności opadła ostatnia maska poprawności politycznej i można bez strachu odpowiedzieć na to pytanie. Najważniejszym zagrożeniem dla suwerennej Polski są agresywne zakusy Federacji Rosyjskiej. Wszelkie inne zagrożenia (np. terrorystyczne) mogą być o wiele łatwiej neutralizowane przez znacznie mniejsze siły niż zagrożenie rosyjskie. To właśnie pod groźbę rosyjskiej agresji powinny najwyższe wojskowe czynniki w Polsce tworzyć regulaminy wojskowe, plany wyszkolenia i wyposażania armii w nowoczesny sprzęt. 

W wypadku wojny jakie należy postawić przed siłami zbrojnymi? Po części takie same jakie postawiono w 1939 przed wojskiem:

  1. Przez zbrojny opór wyrazić zdecydowany sprzeciw wobec działań agresora zmuszając NATO do wystąpienia z pomocą.
  2. Tak prowadzić operacje wojskowe by umożliwić sojusznikom przyjście z pomocą na czas. (ocenia się, że Polska musi bronić się samotnie przez 3 miesiące)
  3. Przez posiadanie silnej, nierozbitej armii u boku koalicji państw NATO skutecznie realizować cele polityczne w późniejszym okresie wojny.(po zaangażowaniu się sojuszników)

Zadanie dla wojska jest więc znane: wytrwać 3 miesiące w samotnej walce? W 1939 nie udało się to w wyniku spóźnienia mobilizacji, błędnych obliczeń czasowych w planowanych operacjach, wreszcie co najważniejsze przez agresję sowiecką, Czy obecnie jest to możliwe?

Nawet przyjmując założenie, że wszelkie plany modernizacyjne zostaną w 100% zrealizowane, można stwierdzić bez cienia wątpliwości, że 100-tysięczna armia zawodowa nie wypełni strategicznych zadań zadanych przez władze cywilne. Pytanie brzmi, czy lansowana przez niektóre środowiska (np. ministra Szeremietiewa lub stowarzyszenie obronanarodowa.pl) koncepcja oparciu się na oddziałach obrony terytorialnej jest rozwiązaniem?  Odziały OT powinny stanowić ważne dopełnienie oddziałów operacyjnych, stanowią ważny środek odstraszania przed napaścią. Nie można jednak w czasie pokoju opierać strategii obronnej głównie na działaniach nieregularnych, przez oddanie inicjatywy i losu obywateli w ręce nieprzyjaciół. 

Rozwiązaniem powinien być rozwój liczebny i techniczny armii polowej opartej na obecnej armii zawodowej, przy skupieniu się przede wszystkim na przygotowaniu rezerw osobowych. Nie można bowiem opierać strategii wytrzymania przez 3 miesiące na armii pierwszorzutowej - "wojnę wygrywają rezerwiści". Czy należy przywrócić powszechny pobór  z długim cyklem szkolenia (2-3letnim) ? Nie ma obecnie siły politycznej, która odważyłaby się na to rozwiązanie. Można jednak oprzeć się na ochotnikach. Obecnie bardzo wielu młodych obywateli chętnie przeszłoby przeszkolenie wojskowe, lecz obecne struktury (kulawe NSR) nie pozwalają na to. Państwo popełnia duży błąd nie wykorzystując tej siły społecznej.

Rodzi się oczywiście pytanie, czy stać nas na posiadanie zarówno dużej liczebnie jak i nowoczesnej armii zdolnej do przeciwstawienia się armii rosyjskiej? Stanowi to ogromne wyzwanie dla polityków, by środki na wystawienie takiej armii znaleźć, bez destrukcji gospodarki i zubożenia Polaków. Nie jest to jednak niemożliwe, przy całkowitej zmianie struktury wydatków publicznych i zmianie postrzegania rzeczywistości przez polityków. Pytanie nie brzmi bowiem czy stać nas na armię nowoczesną, ale czy stać nas na niepodległość.

 

Śmigły
O mnie Śmigły

prawicowo-lewicowy postępowiec z ciemnogrodu, wierny ideom BBWRu i OZNu, niepoprawny politycznie głosiciel budowy silnego państwa, przeciwnik marazmu, obłudy i miałkości

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka