elektryczny elektryczny
144
BLOG

Po I turze: dokładanie cegiełek i przyszłość SLD

elektryczny elektryczny Polityka Obserwuj notkę 0

Wygra Komorowski. To wiadomo prawie na pewno: już teraz ma niewielką przewagę, a na dodatek w porównaniu z Kaczyńskim ma lepsze widoki na wzrost elektoratu w drugiej turze. Może to i lepiej. Będziemy mieli jasną sytuację u władzy i - jak powtarzam od dawna - albo PO coś wreszcie zdziała, albo jasno pokaże swoją niekompetencję. Natomiast Kaczyński by się udusił w Pałacu Namiestnikowskim. To nie jest człowiek, który nadawałby się na "dekor", a tak wygląda realnie pozycja prezydenta. Jakkolwiek by tego nie zaklinać.

W tej sytuacji drugą turę można sobie spokojnie odpuścić. Żaden z kandydatów nie wygląda na szczególnie wartego poparcia. Chyba jedyny przypadek, gdy warto by było oddać głos to ten, w którym Komorowski wygrałby i Platforma skorzystała z okazji do przeprowadzenia jakichś zmian. To jednak mało prawdopodobne, bo tuż za rogiem kolejne wybory (do parlamentu) i władza będzie się bała cokolwiek ruszyć w maszynerii państwa. W tej sytuacji podbijanie frekwencji to tylko głos za panującymi chorymi porządkami. Tak jak kiedyś monarcha rządził z Bożej łaski (i ludzie szczerze w to wierzyli!), dziś władza demokratyczna rządzi z woli wyborców. Każdy głos, na kogo by się go nie oddało, to dodatkowe uprawomocnienie głosowania, to cegiełka podbudowująca pozycję zwycięzcy. To, że nie głosując nie mamy prawa do krytyki rządzących, to jedna z propagandowych bzdur mających właśnie zwiększać prawomocność kiepskiej władzy. Tymczasem raczej odwrotnie: chyba lepiej być mądrym przed szkodą i nie przyłożyć ręki. Podobnie wmawia się nam, że liczą się tylko PO i PiS, między którymi toczy się jakiś strasznie ważny spór- co jest oczywiście na rękę przede wszystkim tym dwóm partiom...

Skoro jesteśmy przy głównym konflikcie naszej polityki, to oczywiście bardzo interesujące są efekty pracy Napieralskiego. To on jako jedyny spoza dwójki zdołał ogromnym wysiłkiem zdobyć pewną liczącą się pozycję w pierwszej turze. Zapewne wyborców tak czy siak weźmie Komorowski, ale ciekawi mnie, co teraz stanie się z samym SLD wzmocnionym zdobyczami trzeciego kandydata. Charakter zdobytego elektoratu - młody, zapatrzony w Zachód - wskazywałby, że lewica stanie się niemal przybudówką PO, skazaną na współpracę z Tuskiem. W najczarniejszym (choć mało prawdopodobnym) dla eseldowców scenariuszu skończą jak PiS-owskie przystawki.

Sytuacja Napieralskiego w partii poprawiła się, ale czy uda mu się przeprowadzić, tak jak u wielkich konkurentów, pacyfikację opozycji? Bez tego raczej trudno będzie mu nadać lewicy jakiś stały, świadomy kurs. Obecnie starsi działacze sabotują robotę przewodniczącego; Cimoszewicz poparł Komorowskiego, Kwaśniewski pomógł kandydatowi PO przy zdobyciu Marka Belki. Napieralski jest wobec tych doświadczonych graczy za słaby, by zdobyć sobie władzę absolutną na miarę Tuska czy Kaczyńskiego. Tak więc mimo wszystko można się spodziewać dalszego słabnięcia SLD i coraz bardziej lennego statusu tego ugrupowania.

Na koniec tej luźnej notki jeszcze kwestia Korwina-Mikkego. Gdy zobaczyłem, że Pawlak, a jeszcze bardziej Olechowski - czyli margines - mają ekipy telewizyjne na wieczorach wyborczych, a czwarty Korwin nie, uwierzyłem, że z tą świadomą zmową mediów (choć to jakaś fantasmagoria) może jednak coś być na rzeczy. Rzecz jasna Pawlak i tak ma jakieś polityczne znaczenie niezależnie od wyniku, ale Olechowski? Tak czy siak mogliby pokazać czwartego kandydata chociażby coby gawiedź siępośmiała. Nie pokazali, starannie milczeli. Z tego milczenia można przypewnej dozie podejrzliwości niejedno wyczytać.

elektryczny
O mnie elektryczny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka