Doszły do mnie informacje, że w ramach kampanii wyborczej kandydaci z listy Platformy Obywatelskiej będą osobiście chodzić po domach i namawiać ludzi do oddania głosu na siebie. Przy okazji będą rozdawać broszury i informować ich o tym, co udało się zrobić w ciągu ostatnich czterech lat rządowi Donalda Tuska.
Należy się zastanowić, czy aby na pewno określenie broszura w tym wypadku pasuje. Bo gdy tak się popatrzy z perspektywy zwykłego obywatela, to w sumie wystarczyłaby ulotka w rozmiarze jednorazowego biletu autobusowego bądź reklam agencji towarzyskich, które często można pobrać zza wycieraczki własnego samochodu.
Chociaż jednocześnie istnieje kwestia, czy aby na pewno nie szkoda partii drzew, z których tego typu medium ma zostać zrobione oraz pieniędzy, których nie chcąc pobierać przez tyle lat bycia w opozycji, jako władza jednak przyjęła od państwa.
Mam wrażenie, że na takie spotkanie nie trzeba będzie nawet parzyć herbaty, bo o wszystkich osiągnięciach rządzącej nami miłościwie partyji będzie można powiedzieć „w drzwiach”.