Jeszcze wczoraj wszystko było w porządku. Ustawy prezydenckie przeszły przez sejm i poszły do komisji. Dalej też szło nieźle, poprawki do ustawy o KRS przeszły na komisji zgodnie z uzgodnieniami między PAD i Prezesem.
A tu nagle dzisiaj PiS (?) zgłasza ponad 30 nowych poprawek do ustawy o SN. Poza biurem legislacyjnym Sejmu, nawet bez egzemplarzy dla wszystkich posłów komisji. Poprawki nie były uzgadniane, Anna Surówka-Pasek czyta je „w biegu”, Romaszewska protestuje.
A ja mam pytanie podstawowe – co jest grane? Przecież PAD z Prezesem rozmawiali tak długo, aż ponoć w końcu dogadali wszystko. Przecież Mucha i Piotrowicz dogrywali wszystko od strony prawnej - to o co chodzi? Kto wyskoczył z nowymi poprawkami, do tego spisanymi na kolanie?
Czyżby Prezes po chamsku oszukał Prezydenta? Jakoś w to nie wierzę...
A więc kto o tym zdecydował i czy Kaczyński jeszcze rządzi w PiS?
Co się stało w nocy?
https://wpolityce.pl/polityka/369388-za-kulisami-komisji-sprawiedliwosci-pis-zlozylo-poprawki-ktorych-nie-uzgodnilo-z-palacem-prezydenckim
--------------------------------------------------------------------
Po krótkim zastanowieniu dochodzę do wniosku, że może to być jednak klasyczny spalony. Jakoś nie wierzę w to, że Gowin drugi raz zagłosuje „bez uśmiechu” dla dobra ZP, czyli poprawki mogą paść już na sali sejmowej, żadne weto nie będzie potrzebne.
Będzie za to chwilowa rozwałka koalicji i ktoś za to zapłaci. To by też tłumaczyło to, do niemożliwości rozciągnięte w czasie, rekonstruowanie rządu - jednym słowem, kupujcie popcorn i zasiadajcie w fotelach, bo szykuje się niezły horror :)
