Kiedy w 2008 roku, między innymi polscy politycy, poparli secesję Kosowa, spowodowali tym krokiem niezwykle groźny precedens dla przyszłości całego naszego kontynentu. Dzięki ich nieprzemyślanemu działaniu, możliwym stało się, obserwowane dziś przez nas, "bezwystrzałowe" odrywanie Krymu od Ukrainy.
! Odrzucając tezę o "świętości" powojennych granic, na własną prośbę zakwestionowaliśmy ich "nienaruszalność" w całej Europie !
- Przed Polską, powie niejeden idiota, otwiera się dziś wspaniała możliwość zakwestionowania linii Curzona!
- Zaś przed Niemcami, dodam, granicy na Odrze i Nysie!
Długo można wyliczać. Europa pełna jest starych granicznych konfliktów. Wygląda na to, że w Kosowie , z chciwości, na własne nieszczęście otworzyliśmy puszkę Pandorry!
Żebyśmy się tylko tym pożywieniem nie udławili.