ficu ficu
500
BLOG

"Jestem Mirek Drzewiecki i będę robić, co będę chciał"

ficu ficu Polityka Obserwuj notkę 22

Głównym tematem dzisiejszego dnia była tzw spowiedź byłego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego. Wczoraj Drzewiecki przemówił w TVN24, padły słowa bardzo ciężkiej wagi. Drzewiecki oskarżył swoich oponentów o rzeczy najgorsze, łącznie z „morderstwem matki”. Polskę jako państwo porównał „do kraju dzikiego”. Choć nie padły żadne konkretne nazwiska, to jednak chyba każdy wiedział do kogo były skierowane słowa Drzewieckiego o „ludziach którzy skończą w piekle”. Drzewiecki oprócz ciężkich oskarżeń, mówił bardzo dużo od rzeczy. Były minister sportu w wywiadzie wspomniał też o golfie, mówił o nienawiści do tej dyscypliny sportu, którą spowodowali jego przeciwnicy polityczni. Chodziło o sławne już przesłuchanie przed komisją byłego premiera Kaczyńskiego i pytania posła Stefaniuka, każdy chyba widział że ten dialog miał formę humorystyczną. Dlatego słowa o jakiejś niebywałej nienawiści do tego sportu są wyjątkowo śmieszne i na samym już początku pokazują jak w bardzo głupi i niewiarygodny sposób bronił się Mirosław Drzewiecki. W tak głupi, że nawet jego byli koledzy partyjni zupełnie odcięli się od jego słów.

Co ciekawe w czasie wywiadu na Florydzie oprócz Drzewieckiego, obecny był również satyryk Tadeusz Drozda. Nic nie wspomniałbym o jego obecności, gdyby nie jego prostackie wtrącenie się do wywiadu i ewidentne obrażenie posła Stefaniuka i premiera Kaczyńskiego, w szczególności tego drugiego. Drozda stwierdził że nie może patrzeć jak o golf pyta facet który nigdy nie uprawiał żadnego sportu (Stefaniuk), a odpowiada facet który jedynym sportem który uprawiał to było gonienie kota (Kaczyński). Słowa Drozdy pozostawię bez żadnego komentarza. Cieszę się jednak że Tadeusz Drozda pokazał dużej części opinii publicznej swoje prawdziwe oblicze. A ton w jakim się wypowiedział na pewno nie miał charakteru satyrycznego.

Wracając jednak do wywiadu, oprócz ewidentnego grania na emocjach widzów (słowa o „zamordowaniu matki” i „dzikim kraju”). Drzewiecki powiedział słowa które dla mnie były wstrząsające. Drzewiecki powiedział wprost „Jestem Mirek Drzewiecki i będę robić, co będę chciał”. Wywód ten skojarzył mnie się z książką „Folwark Zwierzęcy” Georga Orwella. A konkretnie z jednym cytatem z tej książki: „wszystkie zwierzęta są równe, ale świnie są najrówniejsze”. I to był kluczowy punkt tego wywiadu. Zwykły obywatel ma przestrzegać prawa i zasad, ale ja jestem Mirek Drzewiecki i będę robić co mnie się podoba. Jako zwykły obywatel poczułem się wyjątkowo zniesmaczony, zastanowiłem się dlaczego Mirek ma być inaczej traktowany niż Ja??? Słuchając byłego ministra sportu czułem niesamowitą butę i pychę prominentnego działacza PO. Zastanawiałem się jak facet, który przez kilka lat reprezentował partię, która w nazwie ma wpisane „Obywatelska”, może aż tak bardzo gardzić obywatelami swojego kraju. Bo jak inaczej można wytłumaczyć słowa: „Jestem Mirek Drzewiecki i będę robić, co będę chciał”???

Wywody Drzewieckiego chyba ostatecznie kończą jego przygodę z polityką, sam powiedział że ma już dość polityki, ale po takim wywiadzie chyba nikt nie ma już żadnych wątpliwości, że przewodniczący PO Donald Tusk przynajmniej do wyborów prezydenckich zakończy współpracę z byłym skarbnikiem PO, gdyż Drzewiecki skutecznie mógłby zniechęcać wyborców do głosowania na PO. A Donald Tusk na zabiegi marketingu politycznego jest szczególnie wyczulony. A odsunięcie Mirosława Drzewieckiego daje jasny sygnał, że PO wyciąga twarde konsekwencje wobec swoich działaczy. Z marketingowego punktu widzenia będzie to świetna zagrywka. Z drugiej jednak strony premier Tusk nie da zrobić krzywdy byłemu ministrowi sportu. Dlatego Donald Tusk w najbliższym czasie na zachowaniu Drzewieckiego z pewności politycznie wygra, gdyż będziemy świadkami sytuacji gdzie „dobry premier” konsekwentnie wyciąga wnioski z działań swoich podwładnych. Będzie to obraz medialny, a obraz rzeczywisty??? Parasol ochronny nad Mirosławem Drzewieckim przez PO będzie rozłożony i powtórki do sytuacji Andrzeja Leppera nikt nie powinien się spodziewać. Gdyż Drzewiecki wie za dużo o różnych tajemnicach PO, żeby koledzy mogli potraktować go jak „obcięte paznokcie”. W końcu „Jestem Mirek Drzewiecki i będę robić, co będę chciał”.

ficu
O mnie ficu

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka