Ci co nie podzielają moich poglądów o zaniku społecznej obywatelskości Polaków stłamszonych lawiną politykierstwa finansowo – polityczno - klerykalnego establishmentu, niech się skupią na medialnych obrazach z niedzielnych, tzw. wyborów samorządowych.
Proszę zwrócić uwagę na główne przekazy stamtąd płynące pełne partyjnych chełpliwości o swoich zwycięstwach.
• Jarosław Kaczyński radośnie: Dziewiąte nasze zwycięstwo. Zwycięstwo, które powinno dla nas być przede wszystkim zachętą do pracy Bo okazuje się, że ci, którzy już nas chcieli chować... Jak to powiedział kiedyś Mark Twain: "Wiadomość o mojej śmierci jest cokolwiek przedwczesna" - powiedział prezes PiS.
Czyli p. Kaczyński przypisuje sobie ów „sukces”. Próżność.
• Zaś Donald Tusk mówił o tych aspektach głosowania, które stanowią problem dla koalicji. „Co martwi? Demobilizacja, szczególnie wśród młodych, porażka we wschodniej części kraju i na wsi. Wniosek dla nas? Nie marudzimy! Do roboty” – napisał szef KO.
• Władysław Kosiniak-Kamysz po ogłoszeniu wyników podkreślił, że sojusz PSL i Polski 2050 zachował swoją trzecią pozycję.
• Szymon Hołownia o wyniku wyborów samorządowych: Nie da się rządzić bez Trzeciej Drogi.
To jest obraz państwa scentralizowanego i oddalonego od demokracji obywatelskiej o „lata świetlne”.
Nie wiem czy istnieje dla polityki medyczny termin „paranoja”, bo gdy go nie ma, to powinien być.
Przecież omawiana rzeczywistość plus radosne jubileusze „zwycięstw” PiS jak:
1. „zwycięstwo” PiS nad Tuskiem kiedy J. Kaczyński witał kwiatami premier Szydło za jej „zwycięskie” głosowanie w UE przeciwko kandydaturze polaka /Tuska/ na II kadencję szefa Rady Europejskiej. Tusk wygrał wynikiem 27 do 1. Ten głos przeciw bohatersko oddała polska premier zaszczycona radosnym powitaniem sztabu PiS i olbrzymim bukietem kwiatów.
2. utrata większości parlamentarnej przez PiS w październikowych wyborach z 35,38% wynikiem wobec 53,71%wyniu koalicji anty PiS i utratą władzy p.Kaczyński okrzyknął "kolejnym zwycięśtwem".
3. takie samo zwycięstwo okrzyknął p. Kaczyński po wyborach samorządowych tracąc władze w wielu sejmikch.
Litościwie pominę skandale dziejące się w rocznicę katastrofy smoleńskiej, kiedy ten sam p. Kaczyński nazwał idiotami tych Polaków którzy nie wierzą w jego wyimaginowany „zamach smoleński”.
Jeżeli to wszytko dzieje tu i teraz , to znaczy, że państwo polskie jest w wielkim kryzysie demokracji pozbawionej siły obywatelskiej zupełnie nie reagującej na zgubne praktyki owego paranoicznego zamieszania ustrojowego.
Alert narodowy. Odbudowa poczucia obywatelskości Polaków jest najpilniejszą potrzebą polityczną Polski.