Polityka ma to do siebie, że każdy chce coś ugrać. Dlatego partie przed wyborami zawiązują koalicje, - i robią wspólne listy dla podwójnego elektoratu. Licząc oczywiście że ten elektorat zrobi się poczwórny. Przykład, PSL-Polska 2050. W ten sposób powstała trzecia droga i trzecia siła (wybory pokażą). I chyba należy pogratulować mądrości że to małżeństwo z rozsądku, a może i konieczności, nie rozleciało się, na co się zanosiło. I teraz stworzył się ciekawy układ. Do 3 miejsca pretendują bowiem oni i Konfederacja. I wyborca ma wybrać. Postawić na coś przewidywalnego lub przebojowego, ale i nieobliczalnego.
Wróżę sukces jednak 3 drodze, bo Konfederacja ma zbyt dużo wad i skrajności, trudnych do przełknięcia dla przeciętnego wyborcy. I może on nawet okazać się większy niż myślę. Duet PSL-Polska 2050 to czarny koń tych wyborów, Konfederacja to koń trojański. Oba ugrupowania wrogie PiSowi. To wszystko sprawia że widzę czarny, bardzo czarny scenariusz przed PiSem. Nie piszę tego jako sympatyk czy antypatyk, tylko jako bezstronny obserwator. PiS musiałby dużo zrobić {zmian w programie), przede wszystkim wyjść z programowego średniowiecza, aby uzyskać wynik dający (prawie) prawo do samodzielnego rządzenia. A tak w ogóle brak mi nowoczesnej partii (wykształconych ludzi), która postawi na program i politykę oczekiwane przez większość społeczeństwa. Nie populistyczny, ale mądry, bo chciałem zauważyć że mamy mądre społeczeństwo. Platforma dryfuje w tym kierunku, tyle że ma dużo skaz, w tym z przeszłości, z czasu rządzenia. I widać że wyborcy mają opory, bo w sondażach słupki im nie rosną. Może gdyby numerem 1 był Trzaskowski… Ale postawiono na Tuska. Z kolei Trzaskowski jest 100% kandydatem na Prezydenta, więc może i lepiej. Ale ostatnie afery finansowe z ludźmi PiS w rolach głównych trochę ten fatalny obraz wyrównują. Obie formacje mogą zatem podać sobie ręce.
Kończę bo zbiera mi się na chichot. Chociaż tak naprawdę nie ma się z czego śmiać.
