Staram się nie robić ocen „pod PiS” albo przeciwko Platformie, tylko obiektywnie. Bo to Polacy i to Polacy. I przyjdzie z nimi żyć, jak wygrają jedni lub drudzy i będą rządzić.
Rządzenie, jego jakość wedle tego jak nam się żyło za ich kadencji, podsumowujemy po 4 latach i albo przedłużamy im mandat zaufania, albo lądują na ławach opozycji.
Dziś w mediach przepychanki z akcją posłanki Kingi Gajewskiej z PO. Odsiejmy ziarno od plew.
Min. Kamiński mówi że policja nie wiedziała że to posłanka. Jak nie wiedziała, jak tłum krzyczał że to posłanka. I ona też to im mówiła, tylko nie pozwolili się jej wylegitymować. Zatem naruszenie nietykalności poselskiej poprzez siłowe wciągnięcie jej do radiowozu.
Inna sprawa to, że przyjściem i swoim zachowaniem zakłócała przebieg legalnego zgromadzenia przeciwników politycznych. A to jest chamskie i zerostandardowe tak politycznie jak i etycznie.
Ale, na wiecu Tuska przed budynkiem TVP pojawił się pracownik TVP, Rachoń i zrobił to samo.
Zatem chamstwo za chamstwo. Metody które politycy powinni odłożyć na półkę czy do lamusa.
My, zwykli obywatele mamy ich uczyć kultury?
Wyborów nie wygrywa się przez oczernianie czy opluwanie przeciwnika, to jest moim zdaniem
i bardzo prymitywne i nieeleganckie. Zbędne. I może się odwrócić przeciwko szkalującym.
W kampanii wyborczej obie strony powinny li tyko prezentować swoje programy i tym starać się przyciągną ludzi aby właśnie na nich zagłosowali. A brudami czy potknięciami obu stron niech zajmują się niezależne media, lub zależne, bo jak wiemy są w Polsce podzielone. Polsat powoli krystalizuje swój wizerunek na niezależną stację i tym wygra, bo jak tak się stanie i dotrze to do ludzi, będą oglądać wiadomości tylko w Polsacie, a TVP i TVN pójdą w odstawkę jako stronnicze i tym samym niewiarygodne.
Nie trzeba być geniuszem żeby to dostrzec. Siła telewizji, mediów jest w ich niezależności i bezstronności. Ci mówią prawdę, więc ich oglądamy.
Poza tym, obustronne wyciąganie brudów budzi tylko przerażenie obywatela kiedy się o nich dowiaduje.
Oczywiście scenariusz w którym przed wyborami rządzący mówią o swoich osiągnięciach i o tym co zrobili przez 4 lata, a opozycja mówi o tym czego nie zrobili i wytyka im błędy i afery jako podsumowanie ich rządów, powinno stać się regułą, mieć miejsce w konkretnym programie TV.
I jak Polsat uzyska status stacji niezależnej, pewnie taki program naturalną koleją rzeczy się pojawi.
