Jaki jest koń, wszyscy widzą. Mamy władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. I w sądowniczej nastąpiła biegunowa polaryzacja, powstał system dwuwładzy, sądów PiS-owskich i PO-wskich. Przykładem są dwie Izby SN, Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, które aktualnie walczą o to, kto będzie rozpatrywał sprawę odwołań Wąsika i Kamińskiego. I z góry wiadomo, że jedna rozpatrzy pozytywnie dla obu, a druga negatywnie. Zatem najlepiej by było żeby sprawę Wąsika i Kamińskiego rozpatrywały obie Izby SN. A właściwie 3 podmioty, jako że jest jeszcze Sąd Rejonowy w Warszawie który skazał obu, a dziś uwzględnił ich wnioski o odroczenie wykonania kar.
Wracając do Izb. Powiedziałbym Wysokich. Pierwsza, od Spraw Publicznych orzeknie jak orzekła (bez posiadania akt), jako że i Wąsik i Kamiński to osoby publiczne, że są nadal posłami i mają immunitety. Druga, Izba Pracy orzeknie, że jeśli zgodnie z orzeczeniem konkurencyjnej Izby są oni nadal posłami, to z uwagi na wyrok skazujący jaki obaj mają na koncie, nie mają prawa do pracy w Sejmie.
Abstrahując już od tego że Marszałek Hołownia wygasił im mandaty.
Więc tak. Są posłami i mają immunitety, ale nie mają prawa do pracy.
I ten spór miedzy Izbami którego już nie ma kto rozstrzygnąć, miałby jednocześnie wpływ na decyzje Sądu Rejonowego, który odraczałby termin odbycia kar dożywotnio, aż do prawomocnej śmierci obu, co pozwoliłby oddalić nakaz pobytu w ZK, poprzez umorzenie odbycia kar. Na co też musiałby zostać sporządzony odrębny protokół. Jako że wszystko musi być zgodnie z prawem.
Jaki jest koń, każdy widzi.
