Fronda Młodych Fronda Młodych
734
BLOG

Więcej samobójstw niż ofiar wojen

Fronda Młodych Fronda Młodych Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

 W Afganistanie więcej amerykańskich żołnierzy ginie w wyniku samobójstw niż z ręki wroga. Od początku nadzwyczaj krwawej wojny w Syrii dwa lata temu zginęło około 60 tysięcy ludzi (szacunki ONZ), a w tym samym czasie samobójstwo popełniły 2 miliony osób na całym świecie (przy 20-40 milionach prób). Jest to jeden z najbardziej wyraźnych wskaźników zmian, jakie zaszły na świecie: samobójstwa są dla naszej cywilizacji groźniejsze niż wojny.

Przede wszystkim należy wspomnieć, że choroby psychiczne są przyczynami tylko około 14% samobójstw, czyli za zdecydowaną większość odpowiedzialne są czynniki społeczne oraz psychologiczne (np. depresja, utrata bliskiej osoby). W jednej z najważniejszych prac socjologicznych na temat samobójstwa Émile Durkheim stwierdził, że samobójstwa są wynikiem słabych więzi społecznych, szczególnie w zbiorowościach będących w trakcie gwałtownych przemian. Natomiast w sytuacjach wymagających integracji społeczności (np. w czasie wojen) liczba samobójstw spada. Obserwacje zdają się potwierdzać te tezy. Odsetek samobójstw jest największy w byłym Związku Radzieckim, krajach dawnego bloku wschodniego (nawet Polska) i krajach komunistyczne (Chiny, Kuba), gdzie z pomocą inżynierii społecznej walczono z tradycyjnymi wspólnotami (rodziną, religią), a teraz przechodzą przez okres przejściowy. Jednakże niektóre kraje wysokorozwinięte także zmagają się z problemem wzrastającej liczby samobójstw z powodu rozluźnienia więzi społecznych, np. Korea Południowa. W tym kraju przez długi czas funkcjonował wielopokoleniowy model rodziny, gdzie osobami starszymi powszechnie opiekowały się ich dzieci. Jednak ostatnio coraz częściej zostają one same. Z tego powodu w ciągu ostatnich dziesięciu lat zwielokrotniła się liczba samobójstw wśród osób powyżej 65. roku życia, stając się poważnym problemem dla tego państwa.

Czynniki psychologiczne są równie istotne, gdyż połowa samobójstw jest związana z depresjami. Jednak należy rozróżnić dwie sytuacje. Gdy depresja jest spowodowana utratą kogoś bliskiego, poważnym urazem czy inną tragedią, która spada na daną osobę, to próba samobójcza jest wołaniem o pomoc. Ma zwrócić uwagę otoczenia na ból i samotność tego człowieka, ponieważ sam już nie daje rady. Gorzej, gdy czuje się on współwinny jakiejś tragedii, np. śmierci członka rodziny w wypadku samochodowym. Wtedy motywem samobójstwa jest nienawiść do samego siebie. Samobójca starannie planuje swój czyn i jego celem jest rzeczywiście zabicie się.

Winnymi wielu samobójstw bywają też niestety media. Gdy ktoś sławny popełnia samobójstwo to bardzo prawdopodobne, że znajdzie naśladowców. Wzrost sięga do 1000%, przy czym najwyższy następuje, gdy sprawa jest szczegółowo i długotrwale omawiana w mediach. Tym groźniejszy jest ten fakt, że nie popełniają go tylko osoby, które i tak by spróbowały to zrobić, ponieważ gdy minie szczyt liczby samobójstw, ich ilość nie spada następnie poniżej średniej. Nazwano to efektem Wertera, od zwiększonej liczby samobójstw, które popełniono pod koniec XVIII wieku, po publikacji utworu Johanna Goethego. Polegający na mechanizmie: „skoro on, taki znany, ceniony, tak zrobił, to znaczy, że jest to dobre”.

Najbardziej uniwersalnym lekarstwem wydaje się być religia. Zapewnia ludziom poczucie wspólnoty, pomoc instytucji kościelnych, a wiara w miłującego i miłosiernego Boga daje nadzieję, której tak brakuje osobie targającej się na własne życie. Kontynentem najbardziej odpornym na plagę samobójstw jest religijna Ameryka Południowa, krajami w Europie z najmniejszym odsetkiem samobójców są Portugalia, Grecja, ale także Hiszpania czy Włochy z jeszcze obecną katolicką tradycją. Także w Stanach Zjednoczonych jest proporcjonalnie mniej osób, które popełniają ten czyn niż Polska.

Nie powinniśmy być również obojętni na takie sytuacje w naszym otoczeniu, ponieważ pomoc czy nawet zwykłe zainteresowanie rozwiewa poczucie samotności. W czasach powierzchownych kontaktów międzyludzkich prawdziwa przyjaźń i troska o bliźniego mogą naprawdę uratować komuś życie. Nie mówiąc już o wypełnianiu miłości bliźniego w sposób niezwykle wyraźny, ponieważ ratujemy czyjeś życie, a czasem i duszę.

 

Jakub Cichuta
Fronda Młodych

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie