hipokrytes hipokrytes
386
BLOG

Republika bananowa

hipokrytes hipokrytes Polityka Obserwuj notkę 2
„Myślenie o IV Rzeczpospolitej nie wynika z kaprysu znudzonego umysłu czy z woluntarystyczno-rewolucyjnych sympatii. Wynika z przekonania, że grozi nam nawet nie tyle katastrofa, ile miernota, prowincjonalizm, dryfowanie, poczucie bezradności, a przede wszystkim próżnia władzy”

Kto zgadnie kogo zacytowałem na wstępie? Któregoś z ideologów Prawa i Sprawiedliwości? Nic bardziej błędnego. To słowa Pawła Śpiewaka, socjologa, byłego posła Platformy Obywatelskiej, z artykułu, który ukazał się na łamach Rzeczpospolitej w styczniu 2003 roku. Któż dzisiaj pamięta, że hasło IV RP, pojawiło się jako postulat odnowy moralnej państwa, zgłaszany przez zmierzającą do władzy koalicję POPiS? Po wyborach 2005 roku, odnową moralną zajęła się inna, wątpliwa moralnie koalicja i wszyscy wiedzą jaki był finał. Niestety, wraz z szyldem skompromitowano również samą ideę.

Jeśli kogoś szokuje efekt prowokacji, przeprowadzonej przez dziennikarzy Gazety Polskiej Codziennie wobec prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku, powinien się zastanowić czy ma jeszcze kontakt z rzeczywistością. Oto Polska właśnie. Kraj, w którym z zadęciem opowiada się o niezawisłości sądów i niezależności prokuratury, a funkcjonariusze państwowi zatrudnieni w tych instytucjach bez szemrania oddają się do pełnej dyspozycji rządzących (prowokacja GPC). Kraj, w którym oszust finansowy, mimo kilku wyroków skazujących może nadal funkcjonować w biznesie, zakładać nowe spółki, zasiadać w zarządach i radach nadzorczych (afera Amber Gold). Kraj, w którym spółki Skarbu Państwa stanowią łup polityczny i prywatny folwark rządzących polityków, gdzie kadry ustawiają chłopaczkowie haratający w gałę z premierem (afera taśmowa, a wcześniej prowokacja dziennikarzy TVN wobec dyrektora oddziału ARR z PSL). Kraj, w którym minister obrony narodowej nie płaci żadnej ceny za dwie największe w dziejach Polski katastrofy lotnicze, z udziałem samolotów, za które odpowiadało podległe mu ministerstwo. Kraj, w którym kupuje się posłów oferując im osobiste korzyści (taśmy Beger). Kraj, w którym „samobójstwa" w celi są ulubionym hobby świadków zatrzymanych w związku z prowadzeniem śledztw dotyczących powiązań przestępców ze światem polityki. I tak dalej, etc, niezależnie od tego, które ugrupowanie dzierży akurat ster rządów.

W wypadku gdańskiej prowokacji będzie tak samo jak zawsze. Zapowiadane z marsowym obliczem kontrole wykażą niezbicie, że ten pożałowania godny incydent był na szczęście wypadkiem odosobnionym. Będziemy mogli odetchnąć z ulgą. Państwo zdaje egzamin, choć czasem zdarzają się potknięcia.
 
Diagnoza, która legła u podstaw koncepcji IV RP jest wciąż aktualna. To państwo nie działa i żadne kosmetyczne reformy tego nie zmienią. Istniejący system polityczny, z nabożną czcią nazywany przez polityków demokracją jest ledwie jej fasadą, a w istocie oligarchią partyjną. W ramach demokratycznych reguł gry zmiana tego systemu jest prawie niemożliwa bez woli partii politycznych, które musiałyby tu zadziałać wbrew swoim partykularnym interesom. A więc klincz. Dlatego ani jednomandatowe okręgi wyborcze, ani likwidacja senatu, ani zmiana reguł finansowania partii politycznych, ani żadne inne inicjatywy ustrojowe nie mają szans na realizację. Przynajmniej dopóki demos się nie wpieni i korekta demokracji nie dokona się przy pomocy kamieni i butelek z benzyną. 
 
hipokrytes
O mnie hipokrytes

Kiedy słucham polityków trafia mnie szlag! Zamiast kląć przed telewizorem, napiszę co o tym myślę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka