Instytut Globalizacji Instytut Globalizacji
210
BLOG

Dobre strony dyrektywy tytoniowej

Instytut Globalizacji Instytut Globalizacji Polityka Obserwuj notkę 0

 Wynegocjowane porozumienie jest dobre i nasz kraj pokazał, że potrafi bronić swoich interesów gospodarczych na arenie międzynarodowej. Sęk w tym, aby zaaprobowane prawo nie zostało wypaczone nadgorliwością naszych parlamentarzystów.

Znamy wystarczająco dużo przykładów, że nasi politycy potrafią być dużo bardziej gorliwi od swoich kolegów z Brukseli. Dobrym studium przypadku jest kwestia znacznie szybszego podnoszenia podatku akcyzowego od tytoniu, niż przewiduje to unijne prawo. Błyskawiczne wdrażanie coraz większych stawek akcyzy nie poprzedzały należyte konsultacje zarówno z branżami, które mogłyby ucierpieć wskutek złego prawa, jak i z obywatelami w ramach debaty publicznej.

Krzywa Laffera już działa

W rezultacie zaczęła działać tzw. Krzywa Laffera. Rynek nie zaakceptował nadmiernego opodatkowania papierosów. Wpływy do budżetu z tytułu należnych podatków zaczęły konsekwentnie maleć. Jednocześnie rosła szara strefa, co z zadowoleniem przyjęły zorganizowane grupy przestępcze.

Według Instytutu Globalizacji wpływy z akcyzy z wyrobów tytoniowych mogą być nawet o 0,5 mld złotych niższe w 2013 r. niż rok wcześniej. Tymczasem z nowym rokiem akcyza rośnie o kolejne 5 proc. W opinii Instytutu wprowadzanie wygórowanych stawek było zbyt szybkie ze szkodą dla finansów państwa.

W końcu lutego br. odbyło się ostateczne głosowanie na dyrektywą tytoniową podczas posiedzenia Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. Wcześniej, 22 stycznia kształt nowego prawa zatwierdziła Komisja Zdrowia Publicznego PE. Krótsze okresy przejściowe wynegocjowane w Brukseli to mniej miejsc pracy w Polsce. Wynegocjowane zapisy, a w szczególności sześcioletni zamiast ośmioletniego, okres przejściowy, po którym nastąpi zakaz produkcji papierosów mentolowych, spowoduje straty dla rodzimej gospodarki.

Zakaz sprzedaż papierosów mentolowych ma obowiązywać już od 2020 r. Mentole to aż 20 proc. polskiego rynku papierosów, więc gospodarka na pewno odczuje tę zmianę. Spadek przychodów przedsiębiorstw, wzrost wydatków socjalnych państwa to tylko niektóre z efektów dyrektywy. Wciąż zagrożone są miejsca pracy. Głównie w handlu, ale także w rolnictwie i bezpośrednio w przemyśle tytoniowym. Konsumenci nie tak szybko porzucają swoje przyzwyczajenia. Wymaga to czasu. Nie można liczyć, że nagle zrezygnują ze swoich preferencji. Raczej będą ich szukać poza oficjalnym obiegiem.

Ratować miejsca pracy

Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że wynegocjowane porozumienie generalnie nie jest złe, ale powinno być wdrażane zgodnie z zaleceniami Unii Europejskiej. Dotychczas Polska wykazywała się bardzo niekorzystną tendencję paternalistycznego podejścia do przedsiębiorców oraz nienależytego badania skutków wprowadzanych ustaw. Niektóre z wprowadzanych przepisów zbyt daleko ingerują także w prawa obywatelskie, takie jak wolność prowadzenia działalności gospodarczej czy wolność wyboru.

Dlatego zarówno przedsiębiorcom, jak i konsumentom, należy życzyć, aby nasz kraj „nie wychodził przed szereg” i po raz kolejny nie starał się zwracać na siebie uwagę nadmiernym radykalizmem. Skrajne rozwiązania nigdy nie są najbardziej korzystne, a rynek potrzebuje czasu, aby oswoić się z nowymi przepisami. W dobie kryzysu finansowego kondycja gospodarki, utrzymanie miejsc pracy, zapewnienie sobie stałych i pewnych przychodów budżetowych, a także redukcja wydatków socjalnych państwa, będą się z pewnością stawały priorytetami każdego rządu.  

 Rynek i tak wie swoje. Skoro dochodzi do tak absurdalnych sytuacji, że do domowej produkcji papierosów używa się obecnie… cygar, będących dawnie synonimem luksusu, tylko dlatego, że są one korzystniej opodatkowane, jest to chyba jest to wystarczający sygnał, że nie wszystko działa tak jak powinno.

Fundacja Instytut Globalizacji jest prawicowym, wolnorynkowym think tankiem, zajmującym się tematyka gospodarczą.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka