jakubx jakubx
1416
BLOG

Hejterskie pospolite ruszenie

jakubx jakubx Polityka Obserwuj notkę 17

Wyjazdowe posiedzenie klubu parlamntarnego PO w Jachrance zyskało znaczny rozgłos, zapowiadane było jako jedno z najważniejszych w historii ugrupowania. Miało zakończyć wielką smutę - okres rozpamiętywania klęski kandydata obywatelskiego z poparciem partii rządzącej, zatrzeć złe wrażenie po wypowiedziach m. in. posła Andrzeja Biernata, ale w rzeczywistości było potwierdzeniem jego stanowiska, wyrażonego niechęcią do rozliczeń personalnych (Ewa Kopacz przed posiedzeniem klubu: "To będzie szczera rozmowa, a nie ścinanie głów", i po spotkaniu: "Nikt nie ścinał żadnych głów, nie było polowania na czarownice"). Choć front jedności przed kolejną kampanią jest Platformie potrzebny, to nadal wydaje się raczej życzeniowym myśleniem niż bezdyskusyjnym faktem. Nadzieja, że wewnętrzne antagonizmy i problemy wizerunkowe partii uda się wyeliminować dzięki konkluzjom partyjniackiego gremium to zaklinanie rzeczywistości rodem z okresu słusznie minionego. W PO nadal króluje pomysł, by zwalczać konkurenta mową nienawiści, jednak sytuacja wydaje się dziś o tyle trudna, że zajadłych krytyków, takich z wewnętrznego przekonanania, gotowych z nieskalaną wiernością i lojalnością działać na rzecz PO jest niepokojąco mało lub też działają nieudolnie, nie trafiają choćby w tarczę strzelnicą, a co dopiero mówić o trafianiu w dziesiątkę. 

Jak poinformował opinię publiczną anonimowy uczestnik spotkania w Jachrance, nowa partyjna polityka, nowe otwarcie, opierać się będzie na usługach grupy 50 zawodowych hejterów. Do końca nie wiadomo czy będą się rekrutowali z szeregów aktywu partyjnego czy też sytuują się poza nim. Partia będzie finansować ich działalność z pieniędzy publicznych - podatnik zapłaci więc za tę wprost zdefiniowaną, najniższych lotów metodę powrotu do źródeł. Metodę, która w powyborczym sprawozdaniu finansowym zostanie jak gdyby nigdy nic zamaskowana i ujęta w punkcie kampania internetowa. Jest to plan rozwojowy - liczba ludzi wynajętych do brudnej roboty ma się z czasem zwiększyć. 

Ciekaw jestem kto będzie dowodził tym odcinkiem frontu ideologicznego. Może prezydencka przewodniczka i opiekunka Jowita Kacik, znana z manipulowania wizerunkiem przeciwnika? Satyryczne słowa Janusza Rewińskiego, wypowiedziane w okresie kampanii prezydenckiej, pasują tu idealnie: z przodu krawacik, a z tyłu Kacik. Oficjalnie partia postawi na młodych w przebraniu galowym, oni będą na przedzie, (m. in. Joanna Mucha, Rafał Trzaskowski, Jarosław Wałęsa), a podskórnie, z ukrycia, społeczeństwu zaaplikuje się solidną dawkę przekazu opartego na pomówieniach i znieważaniu przeciwnika. Zasadne wydaje się skojarzenie wszystkich tych działań z linią polityczną realizowaną przez obecnego prezydenta, tego który chciał Polaków - ku ich niezrozumieniu - na siłę nakarmić swoim dumnym życiorysem. Prezydent naszej wolności jawić się może jako co najmniej honorowy patron tego niehonorowego przedsięwzięcia, które stanowi emanację pospolitego ruszenia w imię wolności

Warto zauwazyć, że Ewa Kopacz zapowiedziała ten hejterski plan jako swój autorski pomysł, bez jakiegokolwiek owijania w bawełnę. Nawet nie próbowała się z tym kryć - nie było żadnych sms'ów z anonimową instrukcją rozsyłanych do swoich parlamentarzystów, tak, żeby uniknąć posądzenia o co najmniej brak dobrego smaku i urąganie przyzwoitym standardom - nic z tych rzeczy, dziś premier autoryzuje ów plan i bierze za niego PO - pełną odpowiedzialność. Nawet rzecznik rządu Kidawa-Błońska potwierdziła istnienie takiego zamierzenia, choć wydawało jej się, że dementuje przeciek o propagowaniu fali nienawiści i agresi przez tych, którzy deklarują wolę jej powstrzymywania. Rzecznik stwierdziła, że nikt nikogo nie będzie wynajmował, odbędzie się tylko szkolenie, tak, aby wszyscy członkowie Platformy byli aktywni i zachowywali się jak hejterzy. Zatem Kidawa-Błońska sprostowała jedynie sposób rekrutacji, nie zaprzeczając samemu zjawisku. Przypomnę tylko, że Ewa Kopacz to ta sama osoba, która zebrała burzę braw w izbie i od "establiszmętu" po tym jak w trakcie expose zaapelowała do Jarosława Kaczyńskiego o zakończenie wojny polsko-polskiej, po czym zatrudniła w swojej kancelarii "Misia", znanego i lubianego gołąbka pokoju. 

Czy Platforma wzięła sobie do serca uwagi niejakiego Filipa Nowosielskiego, dyrektora jednej z agencji reklamowych, z której usług PO wielokrotnie korzystała? W liście otwartym do partii krytykuje on kierownictwo, dając próbkę hejterskich wzorców. Nie trudno zgadnąć o kim mowa w jego tekście, ale zwróćmy głównie uwagę na formę przedstawienia przeciwników, w tym prezydenta-elekta: plastikowa marionetka skonstruowana i sterowana przez chorego z nienawiści obsesjonata o zapędach dyktatorskich. Czyżby merketer Nowosielski skutecznie wywalczył dla swojej firmy nowego-starego chlebodawcę? Ruch podjęty przez władzę to najpewniej ostatnie podrygi morskiej ostrygi. Cierpliwość ludzka ma swoje granice, ileż można słuchać o tym, że jak nie my to oni, że po wyborach możemy obudzić się w innej Polsce, ulegać apokaliptycznym wizjom kraju, w którym premierem jest Kaczyński, ministrem obrony narodowej Macierewicz, ministrem spraw zagranicznych Fotyga (ostatnio za wiekszego upiora robi Szczerski), a ministrem zdrowia Chazan...

jakubx
O mnie jakubx

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka