nieokiełznana siła wyobraźni :-)
Przyznaję, że wpadam czasem na NE. Okazuję się, że nadal jestem na "liście mailingowej" i czasem dostaję zaproszenie do przeczytania jakiegoś tam tekstu. Jako człowiek dobrze wychowany, korzystam, klikając na link.
Oto, co przeczytałem w jednym z komentarzy Carcajou, którego przecież darzę niezmienną symaptią za "las smoleński", i ogólne - dobre wrażenie, jakie na mnie wywarł, jeszcze z czasów Jego bytności na S24.
Cytat:
Liczy się program jaki ustalą wybrańcy z OLW (o ile uda im się coś wspólnego ustalić, bo mogą też pójść na jednej liście obywatelskiej, ale bez wspólnego programu).
Jeśli wspólny program to powinien on być bardziej zorientowany w stronę ludzi młodych (UPR-WiG), bo tylko oni mogą pozyskać MWzWM oraz w stronę Demokracji Bezpośredniej i JOW-owców (PiS chce d. pośredniej). Z tego co mówi Pan Szeremietiew i Marek Jurek należałoby wyciągnąć ekstrat narodowy (by pozyskać kibiców i narodowców). Tu też PiS PiS się nie zapuszcza (no może w stronę kibiców, ale oni wszyscy tego nie kupią).
Katolicy są wspólni dla każdego, nawet RM nie ma na nich wyłączności.
Do tego "mudurówka" i populiści wiejscy (czyli elektorat Samoobrony). Jedni jak nic im się nie zaproponuje pójdą głosować na SLD lub wcale, drudzy z kolei zagłosują na PSL lub wcale (pamiętają dobrze kto wykończył Leppera).
Jest więc szansa by sobie nie za bardzo wchodzić w drogę ("ukradł Pan program PIS !!!") i stworzyć siłę komplementarną.
Pomijam w ogóle zasadność użycia słowa "kradzież" w kontekście programu, a tym bardziej elektoratu (ludzie nie bydło).
Trzeba ww. ew. fuzję (lub jej brak) dobrze sprzedać, ale o tym się nie pisze na blogu.
Czyli - "hajda na Soplice". Co tam jakiś program. Nie uda się ustalić, to przecież nie problem - będzie lista obywatelska, a to najważniejsze. "Mundurówka", Samoobrona, populiści i kogo tam jeszcze diabeł w koszyku nie przyniesie - byleby tylko do Sejmu. Przy tym, to nawet PO zdaje się być radykalnie spójną programowo partią.
Powdzenia życzę ;-)
A trochę poważniej, to mam wrażenie, że polska demokracja przybiera coraz bardziej karykaturalną formę.