Jerzy Krajewski Jerzy Krajewski
154
BLOG

Tylko Rosja może być naszym prawdziwym przyjacielem

Jerzy Krajewski Jerzy Krajewski Polityka Obserwuj notkę 3

W sierpniu 1939 r. Polska też nie miała lepszego przyjaciela niż Wielka Brytania, podobno najpotężniejsze wówczas państwo świata.

A gdy przyszło co do czego, zostawiła nas na pożarcie przez III Rzeszę Niemiecką i ZSRR.

Przyjaciół lepiej szukać blisko, a wrogów daleko.

Niemcy chcą nam zabrać Śląsk, Pomorze i Mazury.

Marzą o tym. Co jest naturalne.

Naszym prawdziwym przyjacielem może być tylko Rosja.

Trzeba ją przeprosić za zdradę w 1999 r. i awanturnictwo braci Kaczyńskich.

I szukać w niej sojusznika.

Lee Feinstein dobrze mówi: USA nie mają lepszego przyjaciela niż Polska.

Z tym że USA nie są naszym najlepszym przyjacielem.

USA nas oszukują jak Wielka Brytania w 1939 r.

Zdradzą nas.

Już nas zdradziły, gdy zostawiły nas sam na sam z Rosją po zamachu w Smoleńsku.

Rosja zabiła proamerykańskiego prezydenta i proamerykańskie dowództwo naszej armii.

A USA nie zareagowały.

Ich prezydent grał w golfa, gdy chowaliśmy jego sługę śp. Lecha Kaczyńskiego.

To właśnie z Rosją powinniśmy szukać sojuszu.

Zabiła tych, którzy temu sojuszowi przeszkadzali.

A najmądrzejsi nie byli, skoro dali się zabić.

I walczyli z jedyną naszą potencjalną sojuszniczką - z Rosją.

USA to mocarstwo na glinianych nogach zadłużone po uszy.

Nie ma pieniędzy na dalszą ekspnasję.

Będzie się zwijało.

Jerzy Krajewski

Pozdrawiam

Jerzy Krajewski

Inteligentny, odważny, wrażliwy, wszechstronny - człowiek orkiestra, jak mnie nazwała kilka lat temu "Gazeta Bankowa". Urodziłem się w 1963 r. w Słupsku w chłopskiej rodzinie z dziada pradziada. Skończyłem Technikum Elektryczne w Słupsku i dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim (obroniona "na pięć" w 1988 r. praca magisterska pt. "Polityczna rola telewizji w Polsce"). W latach 1989-2005 pracowałem w "Gazecie Bankowej", TVP 2 (program na żywo "Telewizja Biznes"),"Życiu Warszawy", miesięcznikach "Zarządzanie", "Businessman Magazine", "Twój Pieniądz", "Finansista", "Głos Banków Spółdzielczych". W 1998 r. wydałem książkę "Tani kapitał, czyli jak zdobyć pieniądze dla firmy". Mam dobrą, ładną żonę Elżbietę i dwóch wspaniałych synów Łukasza i Marcina. Mieszkamy we własnym domu w Markach koło Warszawy. Mam też dom na wsi koło Słupska. Od 2006 r. prowadzę firmę ULAN Sp. z o.o. (mam 80 proc. jej udziałów), wydającą dwa czasopisma: "Europejska Firma" i "Europejski Bank Spółdzielczy" oraz prowadzącą kilka projektów z zakresu public relations, m.in. konkursy Gepardy Biznesu, Efektywna Firma, Bank Przyjazny Biznesowi, Samorząd Przyjazny Biznesowi, Złota Skarbonka oraz Konferencje Nowoczesngo Biznesu. Więcej o jej projektach na: www.europejskafirma.pl - serwis internetowy Magazynu Przedsiębiorców "Europejska Firma" www.gepardybiznesu.pl - serwis internetowy Klubu Gepardów Biznesu www.nb.net.pl - serwis internetowy "Nowoczesny Biznes" www.nh.biz.pl - serwis internetowy "Nowoczesny Handel" www.nr.biz.pl - serwis internetowy "Nowoczesne Rolnictwo" www.nbank.biz.pl oraz www.ibs.edu.pl - serwis internetowy "Nowoczesny Bank" www.rabat.org.pl - Program Rabatowy Tęcza www.taniekredyty.pl - Program Partnerski Money.pl Telefon do mnie: 604 596 537. Mejl: jerzy.krajewski@europejskafirma.pl Mój ojciec WITOLD jest na emeryturze, był właścicielem gospodarstwa rolnego na Pomorzu o powierzchni 13 ha, które podarował mi w 1997 r. Zaczynał od zera na początku lat 60. XX wieku. Całą ziemię kupił. Dorabiał się krok po kroku. Był oszczędny. Zawsze miał pieniądze. Nigdy nie brał kredytów. Mój dziadek Stanisław w 1945 r. przyjechał z Mazowsza na Pomorze i przejął od Niemców ładne gospodarstwo z pięknym domem nad sporym stawem. Ziemię zdał na Skarb Państwa za wyższą emeryturę. Nie wiem jak miał na imię pradziadek, nie wiem gdzie dokładnie jest jego grób w Dobrem (próbowałem odnaleźć ten grób w latach 80. XX wieku, ale nie udało się). Był rolnikiem we wsi Głęboczyca koło Dobrego na Mazowszu. Stanisław Krajewski pochowany jest na katolickim cmentarzu w Zagórzycy kolo Słupska. Tam też pochowany jest mój drugi dziadek, Stanisław Kostrubiec, ojciec mojej mamy, oraz pradziadek Andrzej Kostrubiec. Rodzina Kostrubców pochodzi z Zamojszczyzny z okolic Krasnobrodu - wieś Borki. Byłem tam 30 lat temu razem z dziadkiem Stanisławem Kostrubcem, który zabrał mnie w rodzinne strony z obozu OHP w Zamościu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka