Juan Diego Juan Diego
394
BLOG

Quo vadis głąbie?

Juan Diego Juan Diego Społeczeństwo Obserwuj notkę 11

Takie są fakty z ostatnich kilku dni. Sporo się wydarzyło, ale co ciekawe miedzy tymi zdarzeniami jest koincydencja jak w koniunkcji planet.

W tym tygodniu odbył się pogrzeb Polaka zabitego przez Izrael w strefie Gazy. Bezbronnego kucharza niosącego pomoc biednym ludziom. Rządy innych krajów, których obywatele zginęli w tej samej zbrodni domagały się międzynarodowego śledztwa w tej sprawie. Domagały i przestały. A mówi się, że pieniądze nie mają narodowości. Bzdura. 

Niemiecki ambasador udaje się do synagogi Nożyków. Tak się składa, że przypada to w dzień rocznicy powstania w Getcie Warszawskim. Powstanie było możliwe dzięki pomocy polskiej Armii Krajowej. No bo kto miał niby im tę broń dostarczyć? Czy pan ambasador uprzednio spotkał się z szefem polskiego MSZ? Nie znajduje zapisu protokolarnego ani jakiejś wspólnej konferencji. A może się spotkał po cichu? Jeśli się spotkał, to czy uzgodnił z nim treść swego wystąpienia? Też nie? To był świadczyło, że niemiecki ambasador udał się z wizytą do jakiegoś landu w państwie niemieckim takim jak na przykład - bardzo - wschodnia Brandenburgia. Powiedział co powiedział. Skoro uważał, że jest w niemieckim landzie to nic komu do tego. To są wewnętrzne sprawy Niemiec i nic nikomu do tego.

Tego co niemieckim ambasador powiedział przysłuchiwał się stojący obok żydowski rabin. Rabin milczał, a milczenie jego było wyrazem zgody, że to właśnie w Polsce zostało zabite bogate życie żydowskie. Nie potwierdził, nie zaprzeczył. Dlaczego? Dlatego, ze ambasador niemiecki zobowiązał się wyremontować drzwi do synagogi. Można by parsknąć śmiechem na to i zapytać: co takiego?! Tak wyremontować drzwi w synagodze. Za darmo. Nieprawdopodobne. We wsi, w której pomieszkuję mieszkańcy własnym kosztem postawili kaplicę. W tym roku własnymi siłami mają zamiar wyremontować drzwi. Na własny koszt. Hanna Arend, rozliczając przeszłość swego narodu z okresu II Wojny Światowej napisała: „Polacy współpracowali z Niemcami, ale były to głównie menty społeczne. Jeśli chodzi o Żydów, to współpracowały głownie żydowskie elity”. Koniec cytatu. Panie rabinie, pan sięgnie po tę pozycję. Proszę nie dziękować.

Na takie dictum nie mógł zareagować dyrektor polskiego muzeum historii Żydów w Polsce. Pan dyrektor jest opłacany przez polski rząd na swoim stolcu. Można by spodziewać się… a nie jednak nie można. Dyrektor polskiego muzeum opłacany przez polskiego podatnika stanął w obronie niemieckiego ambasadora. No jakże by inaczej. A gdy już stanął to umieścił tę emocję na platformie X. A gdy to już umieścił to zadziałała treść kontekstowa. I się okazało z tej treści, że zarówno ambasador jak i rabin oraz pan dyrektor muzeum pominęli niezwykle istotny fakt, że w czasie, gdy nastąpiła zagłada życia żydowskiego w Polsce to jej… nie było. Była tu niemiecka Generalna Gubernia. No kto by pomyślał, „żodyn się nie spodziewoł”. Mało tego, napisane było kto zrobił tę zagładę życia żydowskiego. No to już skandal. Dyrektor polskiego muzeum w Polsce pomstował na Elona Muska, że jest odpowiedzialny za ten stan. To wyglądało jakby domagał się jakichś ustaw norymberskich ograniczających prawo istnienia innej wersji historii niż wersja panów: niemieckiego ambasadora, żydowskiego rabina i polskiego dyrektora muzeum Żydów w Polsce. Swoją drogą, to pan dyrektor wynalazł kamień filozoficzny. Działając w taki a nie inny sposób ma zabezpieczoną posadę do końca świata i jeden dzień dłużej. Jakkolwiek próba usunięcia go ze stanowiska zakończy się ostrą reakcją rządu Izraela na całym świecie. Jak w dowcipie z czasów PRL-u. Co to jest agresja. "Agresja to ingerencja w wewnętrzne sprawy ZSRR na terenie całego świata”.

Minister kultury rządu polskiego udzielił wywiadu, w który wprost przyznał, że jest za realizacją planu Mitteleuropa. Koncepcja sięgająca wieku XIX ale w pełni wyrażona w roku 1915 przez Friedricha Neumanna. W jej myśl ta część Europy miała stać się podporządkowanym państwu niemieckiemu tworem gospodarczo-politycznym. Jota w jotę mówi to minister kultury polskiego rządu. Należy zapomnieć o ambicjach narodowych. W swym programie Naumann popierał również germanizację. No i wszystko jasne. Od czasów legendarnego elektryka ze stoczni im. Lenina, który domagał się w swoim czasie przyłączenia Polski do Niemiec nie było równie klarownej deklaracji politycznej. Mógłbym żyły wypruć przestrzegając przed tym, ale szczury słuchały tylko fujarki szczurołapa. No to mamy jak mamy. I tu refleksja. Nie ma najmniejszego znaczenia kim był twój przodek. Sam do ostatnich chwil swego życia musisz pracować na swój pogrzeb i na swój honor. Tylko to zabierzesz za sobą do grobu. Bajdełej. Panie ministrze, pan zapozna się z biografią admirała Józefa Unruga. To Niemiec. Tworzył polską marynarkę wojenną. Pierwszy okręt kupił za własne pieniądze. Po kapitulacji obrony Wybrzeża w 1939 roku proponowano mu służbę w niemieckiej Kriegsmarine. Odmówił. Nawet nie chciał odpowiadać na pytania po niemiecku, powiedział, że zapomniał tego języka. Przed swoją śmiercią prosił, aby być pochowanym wśród swoich marynarzy - kiedyś tam - w Polsce. I stało się. Spoczął. Spoczął obok swoich marynarzy zamordowanych przez „polskie” UB.

Paweł Kowal. Zawsze wymieniam go z imienia i nazwiska. Legenda naszych dni. Człowiek, które je zupę z grubą pajdą chleba. Niby profesor a zwykły człowiek. Człowiek, który podróżuje po świecie na koszt polskiego podatnika i podgląda szare wiewiórki oraz karmi ptaki. Czasami fotografuje się na tle antycznych ruin jak  call-girl. Zawsze z jakimś melancholijnym komentarzem. Gdy trzeba to nie szczędzi ostrej krytyki historii państwa, w imieniu którego podróżuje po świecie, z pieniędzy polskiego podatnika. Ostatnio zasłynął wypowiedzią, że to dzięki słynnemu twittowi Tuska republikanie się zawstydzili i zgodzili się na pomoc Ukrainie. Słuchając tego człowiek staje jak wryty. W kontekście zainteresowania Bundeswery aby zająć się wschodnia flanką NATO powiedział entuzjastycznie, że "polskie 2% PKB na armię i niemieckie 2% PKB na armię to prawie 4 procent razem". Boże, za co?!

Ale gdyby Bundeswera dostała uprawniony korytarz na wschód i wjechała do Polski to możliwe są wolne wybory czy nie? A jak wjedzie to czy wyjedzie? Bo jak polska armia zajęła pas przygraniczny przy eskalacji agresorów z Białorusi przed ostatnimi wyborami i dziennikarze niemieckich mediów w Polsce nie mieli tam wjazdu, to był wrzask, że to łamanie praw wyborczych.

I tak sobie myślę snując refleksję na Kowalem. Że oto widzę kolejnego człowieka, który odkrył kamień filozoficzny ułatwiający mu trwanie czasach zarazy. Oczami wyobraźni widzę senatora rzymskiego z okresu panowania Kaliguli, który musi umieć lawirować sprytnie, aby nie stracić cennego kapitelu swego ciała.

Nie nie, nie głowy. Czego innego.


Juan Diego
O mnie Juan Diego

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo