Juan Diego Juan Diego
339
BLOG

Porąbało was?

Juan Diego Juan Diego Społeczeństwo Obserwuj notkę 14

W zasadzie to chciałem mocniej zacząć, ale doszedłem do wniosku, że inteligentny czytelnik zrozumie. Tym razem na warsztat biorę swoje ulubione misie-pisie. Aby nie przedłużać wstępu to zacytuję Marka Twaina, który kiedyś powiedział: „Nie dyskutuj z idiotą! On najpierw sprowadzicie do swego poziomu a potem pokona cię swoim doświadczeniem”. Koniec cytatu.

W zasadzie to w każdym zdaniu chciałbym użyć słowa używanego przez majstra budowlanego, ale mamusia nauczyła aby nie przeklinać. Staram się jak mogę, czasami się nie udaje. No chyba na prawach cytatu. Właśnie a propos majstrów budowlanych. Kolega kiedyś został kierownikiem budowy dużej inwestycji. Na budowlance znał się co nieco. I na zarządzaniu ludźmi też co nieco. Od pierwszych dni na budowie narzekał, ze budowlańcy go olewają. Tłumaczył im: „panowie, ale to nie tak powinno być zrobione, tutaj panowie jest do poprawy”. Etc., etc. Budowlańcy olewali śmiejąc się pod nosem. Aż przyszedł taki dzień, że kolega kierownik nie wytrzymał, zebrał całą brygadę na porannym apelu i… zrobił im karczemną zjebkę, gdzie niewulgarne były tylko spójniki i znaki interpunkcyjne. Po apelu zapadła cisza i w pewnym momencie jeden z budowlańców z pełnym uznania głosem powiedział: „Panie kierowniku, ale pan to się zna na budowlance!”. I od tej pory wszyscy chodzili jak w szwajcarskim zegarku.

Będąc uzbrojony w taki wstęp przystąpię do rzeczy. Niech mi ktoś powie, co za genialny polityczny strateg wymyślił aby w Krakowie nawoływać zwolenników PIS na głosowanie na niejakiego Gibałe, hę? Powie mi ktoś? Jaki był cel tej genialnej strategii i co partia chciała osiągnąć tym ruchem?

Załóżmy na początek, że Pani Małgorzata Wasserman nie powiedział tego co powiedziała. Załóżmy też, że to właśnie niejaki Gibała zostałby prezydentem miasta Kraka. Jaki będzie przekaz do szarego wyborcy po tym „sukcesie”? „Dzięki nam prezydentem Krakowa został człowiek Palikota. Bez naszych głosów by nie został wybrany, więc odnieśliśmy niebywały sukces”. Czy dobrze kojarzę? Czy ludzie, na których głosuję od roku 2005 wpadli na pomysł aby zmierzać w kierunku partii makiawelicznej?

Chcecie się upodobnić do leninowskiej partii nowego typu stworzonej przez konkurencję? Nie macie dość marzeń o podebraniu im elektoratu? Nic wasz nie nauczyły takie próby w przeszłości? Ile razy trzeba wam tłumaczyć jak jakimś tłukom, że oni prędzej języki własne połkną niż zagłosują za partią prawicy. Nie wiecie dlaczego w roku 2015 udało się wygrać wybory na ich tle? A no dlatego, ze została wprowadzona zupełnie inna od nich jakość. I ta jakość została w dużej mierze roztrwoniona przez was misie-pisie. Wtedy udało się dotrzeć do największej grupy wyborców. Do normalsów.

Co jest teraz nie tak? Co poszło nie tak? To co na początku tworzenia jedności wydawało się oczywiste, miedzy innymi jednoosobowość kierownictwa i decydujący głos prezesa w było słuszne. Ale po latach stało się kamieniem młyńskim. Bo stworzył się dwór eunuchów, który śpiewał i śpiewa nadal laudatur, laudatur. „Panie prezesie, my tu z panem na zapiecku, z dala od frontu, dobrze?”. Wytworzyła się magnateria regionalna, która w zasadzie już wszystko zapomniała. Ilu młodych ludzi chcących być w prawicowej partii normalsów zostało odprawionych z kwitkiem, bo baronowi zabrakło miejsc do podziału?

W zasadzie to powinno być tak, że do zarządu politycznego partii powinni wchodzić ludzie, którzy w wyborach parlamentarnych zdobyli najwięcej głosów. Nie zdobyłeś, a to szkoda. Przechodzisz zna koniec kolejki. I albo się obrażasz na cały świat to wtedy wypad, albo pracujesz dla partii i ludzie to widzą i za cztery lata wybierają cię i wracasz na kierowanie strukturą. Do zarządów lokalnych wchodzić powinni ludzie, którzy w regionie są najwyżej oceniani na powyższej zasadzie z tym, ze w wyborach samorządowych. Na prezydenta ten, kto zdobył najwięcej głosów w wyborach parlamentarnych. Nie ma stolców po dwadzieścia lat z jedna dupą na niej. To niezdrowe dla stolca i rzeczonej. Wiem, nie przejdzie. Uznam każdego za męża stanu, kto zdobędzie się na odwagę zmian i wyjścia z okopów i przejdzie do natarcia.

Pani Małgorzata Wasserman zachowała się jak trzeba. Można powiedzieć, że miała jedyna jaja. Bojkot wyborców przez wyborców PIS byłby czytelnym i klarownym sygnałem. Bez naszego udziału jesteście skansenem tłukących się miedzy sobą samców na oktagonie na poziomie frekwencji około 20%. Nie można było się na taki pomysł zdecydować?

Teraz jest za późno na akcje „za w szelką cenę”. Na makiaweliczne akcje. Makiaweli przy Tusku to chłopiec w krótkich majtkach. Chcecie konieczne zmierzyć się z nim w takiej samej kategorii? Macie karne oddziały pretorian i siepaczy gotowych na każdy rozkaz i beż żadnej umysłowej refleksji? Nie macie. Co możecie na tym wygrać? Nic. Chcecie na rynku sprzedawać identyczny i badziewny towar czy raczej zaproponować inny zupełnie a skierowany do największej grupy społecznej, do normalsów?

Widzę, że zaczyna się dziać jak u Mickiewicza w „Dziadach”: „Zemsta, zemsta na wroga, z Bogiem, a nawet mimo Boga”.

A nawet mimo Boga?

Ani do proga.


Juan Diego
O mnie Juan Diego

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo