Karnigore Kanibal Karnigore Kanibal
47
BLOG

Oj Asteriksie, ale głupie te wybory...

Karnigore Kanibal Karnigore Kanibal Polityka Obserwuj notkę 2

Szlag mnie zaczyna z wolna trafiać na całą tę przedwyborczą szopkę. Wszystkie gadające głowy robią to samo - szczekają na kandydata przeciwnego obozu. Gociek z Buraka Rzepy wyśmiewa Komorowskiego, że to gajowy co ma gadane. Szeryf Julcia twierdzi, że singiel nie może być prezydentem. Dziadkowie narodu w osobach Wajdy i Bartoszewskiego trzęsą gaciami przed Jarkaczem (co on, emerytury im zabierze, żeby było więcej kasy na trzy miliony nowych więzień i funkcjonariuszy CBA?). Palikot umarł i zmartwychwstał w wiadomym celu. Pytanie retoryczne: po co?

Oczywistym jest, że tylko z jednego powodu: bo nie ma jak i za co pochwalić własnego kandydata. Gajowy jak palnie, to kulą w płot: albo o powodzi, albo o lataniu na drzwiach od stodoły. Osobowości ma tyle co pół czerstwego chleba. Spektakularnych osiągnięć nie ma. Sułtan Jarkacz z kolei już raz nie został premierem, stawiał większość narodu w jednym rzędzie z ZOMO, ma autorytarne podejście, trzyma z niewłaściwymi ludźmi i ukradł księżyc. O Napieralskim natomiast lepiej milczeć, bo szkoda gadać. I to by nam załatwiało pierwszą sondażową trójkę. Poparcie dla reszty oscyluje w granicach błędu statystycznego. Innymi słowy, nie ma co nawet myśleć, że w cudowny sposób wybory wygra Olechowski, Korwin-Mikke lub Kononowicz. Do wyboru mamy tylko POwską dżumę, PiSowską cholerę i dyzenterię z SLD. A potem pewnie i tak się okaże, że to jakaś ebola, bo się wkurwimy do czerwoności i krew nas zaleje.

Ciekawe, gdzie się podziewają młodzi i wykształceni kandydaci na kandydatów, którzy mogliby takich starych nudnych pierdzieli wysłać wreszcie na zieloną trawkę. Jeden wylaszczony na Blipie Napieralski nie wystarcza, szczególnie że jest z SLD, a oni są przesiąknięci durnowatymi pomysłami, jakie na Zachodzie forsuje generacja "Spirit of '68" (nie mylić ze Spirit of '69, bo to jest zupełnie inna bajka). Całą resztę, jak mniemam, zżera konformizm. A mnie jeszcze paru lat do kandydowania brakuje. Może zdążę przed końcem świata - bo to, że Majom kalendarz się skończył, jeszcze nic nie znaczy. Majowie skończyli się wcześniej od własnego kalendarza, więc nie mają nic do gadania w sprawie końca świata.

Lubię ludzi. Problem w tym, że niektórych z nich najbardziej lubię boleśnie kąsać, ewentualnie tradycyjnym męskim sposobem potraktować pałą w łeb - z tą różnicą, że w przeciwieństwie do polityków nie chowam tej pały w wiązance kwiatów niesionej z uśmiechem przed sobą. Oprócz tego w uprawianiu kanibalizmu przeszkadza mi fakt, że ludzi, których gryzę, zwyczajnie nie trawię. Jestem także utalentowanym słowopotfurcą. Niestety, drodzy paranoicy wszystkich opcji politycznych, nie jestem przez nikogo opłacany, a szkoda. Lista persona non grata utajniona, co będę matołom reklamę robił.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka