Nie kornik toczy zwoje mózgowe ministrowi od Rydzyka Janowi Szyszce, ale wyrosła mu pod czaszką palma – godna Burkino Faso, bo taką PiS zakłada nam bananową republikę.
Jak donosi „Nasz Dziennik” Szyszko do 4 sierpnia odpowie Komisji Europejskiej, która złożyła wniosek do Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie zaprzestania przez Lasy Państwowe wycinania Puszczy Białowieskiej.
Szyszko postanowił uderzyć z byka swoją głową, gdzie wyrosła mu palma – a nie grzyb, jak niektórzy chcieliby – i zagroził KE, iż będzie domagał się odszkodowania 2,5 mld euro za szkody, jakie może przynieść zaprzestanie wycinki w Puszczy.
Tak ten „łebski” minister obliczył. Lepszy jest od swojego sponsora politycznego Rydzyka, który tylko potrafi wyszabrować z budzetu państwa miliony.
Szyszko wyliczył, że proces przed Trybunałem potrwa 2-3 lata, a nie wycinając Puszczę straty będą właśnie tej 2,5 miliardowej wielkości euro.
No, proszę – Szyszko jest przedstawicielem wymierającego gatunku ludzi, który dba o środowisko dewastując je.
Ale Szyszko nie pochodzi od małpy, tylko od Adama i Ewy. To pochodzenie pozwala mu myśleć, że Komisja Europejska przestraszy się go, a on nam zdewastuje przyrodę. Ten człowiek z palmą w glowie twierdził, że polski wegiel nie wytwarza smogu.
Wyrosła mu we łbie pokaźna palma.