Św.Augustyn mawiał: "Niech zginie świat, byle działa się sprawiedliwość!" Praktyka jednak uczy, że świat od wprowadzenia sprawiedliwości jakoś nie ginie - a staje się lepszy.
Dziś mówię: "Niech zginie Polska, byle panował rozsądek". I też podejrzewam, że spora dawka rozsądku Polski by nie zgubiła, a raczej przeciwnie.
P.Karol Chmieliński napisał: "Już mógłby Pan skończyć z opowiadaniem tych dyrdymałów bo to nawet już nie jest śmieszne. Taaa - na pewno wojna domowa; już widzę jak ludzie będą się zabijać o TK. 90% narodu ma ten konflikt w bardzo głębokim poważaniu, nikt nawet nie wie o co chodzi i co to jest ten Trybunał a ma dojść do wojny domowej? (...) "
Otóż dzięki telewizji nie 90%, a tylko jakieś 80% narodu ma to w g.p. - ale, widzi Pan: powstanie styczniowe miało w g.p. jakieś 95% narodu (czasem tylko, gdy powstaniec wpadł w łapy narodu, oddawano go w łapska carskich władz). Co nie przeszkadza, że się odbyło i miało bardzo poważne negatywne konsekwencje.
Ja, jak Pan wie, uważam całą "klasę polityczną z nadania Okrągłego Stołu" (czyli agenturę śp.gen.Kiszczaka) za bandę oszołomów i złodziei - z przewagą złodziei w PO, a oszołomów w PiSie. W pewnym więc sensie też w tym sporze jestem neutralny. Najchętniej dałbym wszystkim pistolety - i niech się powystrzelają.
W ostateczności niech będzie porządna ustawka.