By nie gubić się w domysłach dlaczego red. Gmyz został zwolniony z "Rzepy" postanowiłem przypomnić Szanownej Publiczności mały "klejnocik" z twórczości red. Ziemkiewicza. Jest on oczywiście poświęcony obecnemu właścicielowi "Rzepy", a przy okazji także najgłębszą analizą rynku medialnego w Polsce.
Przyjemnej lektury :)
http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news/czego-nauczy-nas-grzegorz,1714377,7688
Tu tylko mała próbka tego tekstu:
"Ale Grzegorz Hajdarowicz, jak sądzę, nie buja w obłokach. Wie, że robi biznes nie w jakimś teoretycznym uniwersum z prac Miltona Friedmana, i nie w jakimś kraju wolnorynkowym w rodzaju USA czy Hong Kongu, ale w III RP czasów Tuska. Grzegorz Hajdarowicz nie jest publicystą, ale praktykiem, ma swoje osiągnięcia w biznesie (jeśli ktoś w moich słowach doszukiwał się ironii, to się grubo myli) i jeśli zakłada, że zarżnięcie kury bardziej mu się opłaca, nadstawianie ręki na złote jajka, to ma realne podstawy tak sądzić.
Nowy właściciel "Presspubliki" wie zapewne, i tego właśnie nas nauczy, że w realiach III RP niekoniecznie opłaca się wydawać pismo chętnie czytane, z doskonałym "targetem" reklamowym. Bardziej może się opłacać wydawanie pisma znacznie mniej czytanego, ale za to podobającego się Czytelnikowi. Nie wspominanemu wcześniej zwykłemu, anonimowemu czytelnikowi, ale Czytelnikowi właśnie, pisanemu wielką literą: temu jednemu, najważniejszemu - domyślacie się Państwo przecież."