Z ŻYCIA KOALICJI
Wczoraj chłopcy Hanny Gronkiewicz-Waltz od sprzątania (chłopcy od sprzątania a nie Hania od sprzątania – zresztą co za różnica) mieli najgorszy dzień w roku - chodzili za dziewczynkami i sprzątali kwiatki. Podobno nawet niektóre pisowskie dziewczynki rozrzucały przy kościołach kremowe tulipany.
Roman Giertych i Andrzej Lepper, kiedyś czarna farba, którą poczerniono najpierwszego koalicjanta pezerowców, co pozwoliło się nam cieszyć jasną i ciemną stroną popisu, po odlepieniu od tych, których poczernili stali się nagle jaśni, a precyzyjniej: rudzi, bo LISia kita, którą po zbudzeniu wystawiono na premiera - okazała się należeć do frakcji Ruda Buska i do dziś sędziuje jak psychicznie chory. Ciemna zaś strona koalicji po usunięciu czarnego barwnika stała się jeszcze ciemniejsza, co niewątpliwie należy do sukcesów polskiego socjofarbiarstwa.
Sukcesów porównywalnych z fenomenem Radosława Sikorskiego, który z rury – traktowanej przez niego, kiedy był jeszcze po ciemnej stronie koalicji - za pogrobowca związku Ribbentrop-Mołotow zdaje się teraz czynić usilnie rurę Ribbentrop-Sikorski-Mołotow - rurę na miarę naszych czasów. Po zdjęciu tarczy może mu się udać. Choć Pawlak ze swoimi zasługami gazowymi może być równie atrakcyjny.
koalicyjnie dokonany zamach stanu 10.04.2010 r. poznaliśmy dzięki urokliwym relacjom prezydenckich urzędników z rozmów telefonicznych z urzędnikami marszałka sejmu, w których to relacjach doświadczyliśmy wagi prawnej oświadczenia o uzyskaniu pisma od Prezydenta Federacji Rosyjskiej w procedurach przewidzianych w polskiej konstytucji.
całe szczęście, że nikt nie zapytał czy urzędnicy prezydenccy tę decyzję konsultowali z kierownictwem pis.
w całym akapicie użyliśmy tylko trzy razy wielkiej litery dla podkreślenia powagi Urzędu.
Dzięki koalicji zyskaliśmy około 96 nowych Miejsc Eksterytorialnych, pocieszające, że możemy je odwiedzać. Choć w gruncie rzeczy nie wiadomo, gdzie kto powinien się modlić. W tym akapicie nie będziemy dowcipkować – jesteśmy twórcami hipotezy dwóch narracji i jednej koalicyjnej decyzji.
Wiadomo natomiast, gdzie nie będzie się modlił Donald Tusk. Powtórzywszy zarzut prawosławnych Rosjan i protestanckich Niemców pod adresem katolików, że klękają, gdy kapłan stoi przodem do wiernych - wpisał się z teologiczną krytykę katolicyzmu. Na szczęście nasi biskupi nie są zaczadzeni poczuciem obrony prawd teologicznych i nie odnieśli się do wypowiedzi premiera, który przed księdzem nie klęka.
Całe to nieklękanie komentuje się jako osłabianie przez Donalda Tuska tęczowo-czerwonego koalicjanta, który z kolei ustami Ryszarda Kalisza zrobił mu przysługę (jakkolwiek by to nie brzmiało) stawiając potrzebę Trybunału Stanu dla „morderców samobójczyni, która chciała tylko udawać, ale nie wyszło”. Donald Tusk będzie mógł potem zrobić okrągły stół Jaruzelski-Komorowski-Kaczyński i spróbować wymienić się trybunałami w proporcji 2 za jeden.
Odejście kobiety honoru Kluzik-Rostkowskiej z Partii Jedności Narodu do partii jedności narodu pozwoliło Markowi Jurkowi i jego partii „Po Piąte: Nie Zabijaj Kandydatów Z Piątych Miejsc na liście PiS” zaproponować razem z partią „Bądźmy Liberalni dla Kapitału Komunistów” stworzenie wspólnej listy, na której partia piątych miejsc na piątych miejscach już nie będzie.
Natomiast Jarosław Kaczyński nie potrzebuje nikogo na miejsca piąte - ma taką siłę, że wraz z Antyjarosławem Antykaczyńskim może dowolnie kształtować scenę koalicyjną. Po starym układzie wybiera Donalda Tuska, który z nadania kapituły orderu Jarosława Mądrego jako jedyny premier w III RP będzie rządził przez dwie kadencje z korzyścią dla całej koalicji.
Z ŻYCIA OPOZYCJI
58% Polaków uważa, że sytuacja w naszym kraju zmierza w złym kierunku, a 72% z tych, którzy nie popierają żadnej partii deklaruje poparcie dla kary śmierci.
Autor: Krzesimir
