ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka
239
BLOG

Krótko o milczeniu

ks. Artur Stopka ks. Artur Stopka Społeczeństwo Obserwuj notkę 4

Ktoś mi ostatnio zarzucił, że się mało odzywam. Wytknął mi, że siedząc w towarzystwie prawie nic nie mówię, tylko kręcę głową jak słonecznik i przysłuchuję się w skupieniu temu, co mówią inni. „Widocznie mam niewiele do powiedzenia” – próbowałem się bronić, obracając sprawę w żart. Nie udało się. „Ty masz dużo do powiedzenia, tylko nie chcesz mówić” – usłyszałem. A ktoś z boku dorzucił: „To twoje milczenie jest podejrzane”. Zrobiło się nieprzyjemnie. Poczułem na sobie nieufne spojrzenia.

Faktycznie, coś jest na rzeczy w milczeniem w naszych czasach. Nie ma ono przesadnie dobrej opinii. Przede wszystkim nie jest kojarzone ze słuchaniem drugiego człowieka, z otwarciem się na niego. Może to efekt współczesnych programów publicystycznych w radiu i telewizji, gdzie często uczestnicy mówią wszyscy równocześnie, tak aby zagłuszyć przekaz pozostałych dyskutantów? Podobno niektórzy specjaliści od medialnych zachowań szkoląc polityków pod tym względem, wpajają im szczegółowo opracowane techniki przerywania rozmówcom i zagadywania ich wypowiedzi tak, aby żadne w miarę zrozumiałe treści nie dotarły do odbiorcy.

Żyjący na przełomie XIII i XIV wieku papież Bonifacy VIII sformułował problematyczny dla milczących wniosek: „Kto milczy – wydaje się, że się zgadza”. Choć ci, którzy przeczytali „Igrzyska śmierci” Suzanne Collins zapewne pamiętają, że może być dokładnie odwrotnie. Autorka opisuje następującą sytuację: „Publiczność okazuje największe nieposłuszeństwo, na jakie jest w stanie się zdobyć. Milczy. W ten sposób mówimy, że nie ma zgody. Nie ma aprobaty”. Pewnie dlatego prof. Walery Pisarek dał bardzo pożyteczną wskazówkę. „Milczenie bywa (...) często przekazem, ale przekazem wieloznacznym. Milcząc świadomie, trzeba się z tym liczyć i dla ograniczenia wieloznaczności dookreślić milczenie dodatkowymi niesłownymi znakami”. Zauważył też, że kto milczy, wydaje się mądrzejszy. A sam Lew Tołstoj doszedł do wniosku, że milczenie jest często najmądrzejszą odpowiedzią, jakiej można udzielić pytającym. Chociaż, z drugiej strony, pewien angielski filozof sprzed paru wieków zapewniał, że milczenie jest cnotą głupich. Wiele przemawia za tym, że miał sporo racji.

Wśród licznych opinii na temat milczenia jedna brzmi, moim zdaniem, bardzo intrygująco i niepokojąco. Pierre Beaumarchais, wybitny francuski dramaturg i pisarz, ale też zegarmistrz, harfista, śpiewak, kompozytor, dyplomata, finansista, człowiek uważany za jednego z inspiratorów rewolucji francuskiej, przestrzegł pewnego razu: „Azylem dla prawdy niebezpiecznej jest milczenie”. stukam.pl


Zobacz również


Tekst wygłoszony na antenie radia eM

Dziennikarz, który został księdzem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo