Grzegorz Makuch Grzegorz Makuch
254
BLOG

11.11.11 okiem Lenina

Grzegorz Makuch Grzegorz Makuch Polityka Obserwuj notkę 1

 

Spójrzmy na Polskę Anno Domini 2011 szerzej i z dystansu. PO udało się przedłużyć społeczny mandat na rządzenie, przy dużej niechęci części społeczeństwa i jeszcze większym wsparciu mediów. Jednak minął ponad miesiąc nim powołano nowy rząd (zatem o koalicję łatwo nie było – acz wcześniej sugerowano, że Polacy dostaną rząd dopiero pod choinkę…). Sytuacja gospodarcza jest kiepska, a to i tak dopiero przedsmak tego co nadejdzie. Niezadowolenie społeczne przybiera coraz większe rozmiary. Jeśli ceny wciąż będą szły w górę (kiełbasa alias benzyna wyborcza się skończyła), bezrobocie będzie się powiększać, ludzie będą coraz mocniej odczuwać skutki polityki wewnętrznej tego rządu (na skutki polityki zewnętrznej zazwyczaj trzeba dłużej czekać, a i poziom zainteresowania opinii publicznej polityką zagraniczną jest niewielki, zatem każdy blamaż na wschodzie, czy na zachodzie jest nieszkodliwy nie tylko dla tego, ale i dla każdego rządu), a zabawne ludziki w telewizorach będą z uśmiechem wpajać nam, że żyje się lepiej, bo… „Przeszła zima, idzie lato, chwała Stalinowi za to!” to dysonans przemieni się w czystą frustrację, a potem we wściekłość. Taka fala będzie w stanie zmieść każdy rząd tego świata.
 
I szto diełat’? Co czynić, w takiej sytuacji, pytał Czernyszewski, a za nim Lenin. A no, czynić rewolucję! Ale nie pierwszą lepszą… nie taką, która by zmiotła  połowę gwiazd  parlamentarnych i telewizyjnych z firmamentu. Rewolucję trzeba przeprowadzać w sposób nader „umiejętny”, to wymaga wręcz chirurgicznej precyzji. Czyli jaki?
 
Lenin nie tylko mówił, co czynić, ale i jak! Wyróżnił on trzy czynniki rewolucyjnej sytuacji:
- „doły nie chcą, a władza nie może” żyć tak dalej;
- bieda klas uciskanych gwałtownie się zaostrza;
- zwiększa się aktywność mas, które są popychane przez kryzys do działania.
 
Jeśli realia spełniają te trzy warunki, a do tego tak zwane „doły” są nastawione rewolucyjnie i są skłonne się organizować, to przy właściwej analizie i sprawnych politycznych ruchach, można zapobiec rewolucji, przeprowadzając ją w sposób sterowany i odgórny – zanim wybuchnie oddolnie.[1] Trzeba tylko dobrze wyczuć moment, a następnie upuścić ciśnienie z gwizdka, aż para ujdzie… Żeby niczego nie spartolić najlepiej to przećwiczyć.


[1]Michaił Heller, Siódmy sekretarz. Blaski i nędza Michała Gorbaczowa, Lublin, 1993, s. 79.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka