W sprawie dziesiejszej konfy Premiera mam kilka przemyśleń:
1. Prokurator nie żąda wydania WSZYSTKICH nośników (nie kopii) żeby je opublikować tylko po to , żeby je z mocy prawa utajnić jako dowód w śledztwie. Nikt by ich potem nie mógł opublikować przez lata..
2. Premier apeluje do dziennikarzy o opublikowanie wszystkich nagrań żeby zapewnić bezpieczeństwo Państwa. Ale Wprost nie musi wcale być w posiadaniu wszystkich nagrań. Chyba nikt nie liczy na to, że jeśli "przestępcy" zachowali sobie coś ciekawego to na apel Premiera to opublikują. Bezpieczeństwo Państwa wymaga więc dymisji gabinetu i dobrowolnej dymisji urzędników (NIK,NBP,Wymiar Sprawiedliwości itp), którzy prowadzili jakieś podejrzane rozmowy w miejscach publicznych.
3. Ze względu na potencjalne zaangażowanie w sprawę wysokiej rangi urzędników konieczne jest powołanie komisji śledczej, która w pierwszej kolejności sprawdzi z kim konsultowali się wczoraj telefonicznie prokuratorzy i kto do kogo w tym czasie dzwonił. (Seremet, Sienkiewicz,Gacek itd)
4. Premier tusk markując bezstronność stanął po stronie prokuratury i ABW. Ani ich nie skryrykował w żaden sposób, za to dziennikarzy skrytykował za "brak współpracy"
5. Dobrze wykorzystywana niezależność prokuratury jest bardzo cenna. Jej bezczynnoś (vide Smolensk) jak i nadczynność (vide Wprost) możan nią zawsze tłumaczyć. Naciski pozostaną tajne....