Tydzień po wborach do sejmu największe niespodzianki to nie dostanie się do parlamentu lewicy, pierwszy raz w historii III RP. Mniejsza niespodzianka to większość bezwzględna w sejmie dla PiS bez potrzeby koalicji z kimkolwiek. Przepowiednie stały się jednak prawdziwe SLD nie znalazło się wśród pozostałych wybrańców narodu, ich elektorat wymiera. ZL uzyskała największe poparcie (ponad 9%) w grupie wiekowej 60+ (tylko w tej grupie dostałaby się do sejmu ). Jeżeli chodzi o PO można rzec: "I stało się platforma tak długo dryfowała w lewą stronę że w końcu dobiła do przystani socjaldemokracja".
A jak się ma sprawa z elektoratami, to nie prawada że PiS wygrało całkowitym kosztem SLD. Najwięcej głosów SLD z 2011 roku podebrało PO bo prawie 10%. Ciekawe jest to że co dziesiąty wyborca PO z przed 4 lat, oddał głos na PiS, a co setny wyborca PiS teraz wybrał PO. Platforma straciła 13,3% głosów na rzecz Nowoczesnej i to Ryszard Petru przyczynił się do tak słabego wyniku PO. Kto gdzie zajmie swoje miejsca w parlamencie? PO zajmie miejsce SLD w lewej części ław sejmowych, zamiast lewicy, z lewej może również siedzieć PSL jako partia postkomunistyczna, tak jak miało to miejsce w sejmie I kadencji. KW Pawła Kukiza jest bardzo mobilny i może zasiadać na prawo jak i na lewo od PiS-u który zajmie prawe skrzydło. Nowoczesna ma być centro-prawicą, opozycją dla rządu i zasiadać w centralnej części parlamentu, partia Ryszarda Petru reprezentuję prawicę ekonomiczną.
Zastanawiająca jest rola ugupowania R.Petru w całej układance politycznej, jego zadaniem mogło być odebranie głosów platformie, i wyszło ono dobrze. Możliwe jest też to, że przewidzianiano iż PO sama nie osiągnie poziomu 30% tak więc storzoną małą koalicję. Sojusz Petru z PO daje im ponad 30% czyli około 200 głosów w sejmie.
Należy po tym wszystkim pamiętać że przepowiednie często stają się prawdą, warto mieć to na uwadze i wyciągać z tego odpowiednie wnioski.
