Już o tym pisałem. Teraz napisze jeszcze raz słuchając na żywo rozmowę Rymanowskiego z Biedroniem i Bosakiem w TVN24.
Biedroń użył juz dziesiątki razy terminu "kołnierz ortopedyczny". Akurat tak się składa, że miałem, po nacignięciu mięśni kręgosłupa szyjnego i w związku z brakiem władzy nad tym gdzie spada moja głowa, do czynienia z kołnierzem ortopedycznym.
Napewno mój kołnierz ortopedyczny nie wyglądał jak ten Biedronia, taki bezradnie zawinięty jak bandaż z apteki. U mnie to był sztywny kołnierz na bazie bandażu, głową trudno mi było ruszać.
Mam dwa wrażenia. Pierwszy, że Biedroń przed każdym planowanym występem na konferencjach lub w TV zakłada ten niby kołnierz. Drugie wrażenie, że mało dziennikarzy miało taki kołnierz na szyi. Bo ci, co kiedykolwiek mieli, poszliby do pierwszego lepszego ortopedy z mikrofonem i zapytali czy na szyi Biedronia jest kołnierz ortopedyczny czy podróba. A z mojego doświadczenia to jest podróba, a nie kołnierz.
Ten kołnierzyk Biedronia ma tyle wspólnego z ortopedią, co z ortopedia z jego teatrem, gdzie widzimy niby ofiarę pobicia. Usmiechnięty, nie obolały, walczący u Rymanowskiego jak neofita.
Płaczek poszedł w niepamięć? Tylko pozazdrościć zdrowia Biedroniowi, że tak szybko sie regeneruje po takim pobiciu i cięzkim uszkodzeniu mięśni szyi.
Bo tylko w takich przypadkach stosuje się kołnierz ortopedyczny.
Ja taki miałem podobny jak na tym poglądowym obrazku:
A tak wygląda kołnierz ortopedyczny Biedronia: