Bliski Wschód przypomina Wezuwiusza w 79 r. pne, myślę że lepiej przygotować sie na b. ciekawe czasy. Jak spojrzymy na jego dzisiejszą panoramę, to możemy wyliczać, zaczynając od wschodu : Pakistan, Afganistan, Iran, Irak, Syria, Egipt, Libia- to tak na dobry początek. Oczywiście próba wytłumaczenia wszystkich zjawisk przy pomocy jednego klucza nie ma sensu, jednak u samych korzeni tych gwałtownych procesów jest tragiczne zapóźnienie Cywilizacji Islamu, głównie Arabskiego w stosunku do intensywnie globalizującego sie świata.
Na pytanie więc, co mozna zrobic, aby uniknąć wybuchu, mogę dac tylko następująca odpowiedź:
Na początek anegdota- pewien polityk chciał sie nauczyc angielskiego, najęty nauczyciel powiedział mu: pierwsze 10 lekcji będa naprawdę trudne, potem to juz będzie łatwiej. Na to polityk -to może zacznijmy od dziesiątej....
W rozwoju społeczeństwa nie ma drogi na skróty, wszelkie złudzenia bolą potem strasznie, np. Komunizm. Wystarczy przypomniec sobie historie Europy, te morze cierpień i rzeki krwi, nim cokolwiek udało się pojąć, np. że to nieładnie palic żywcem kobiety, które coś krzywo patrzyły. XX w. zresztą wykazał, że i tak bestia tylko sie głębiej schowała...
Muzułmanów czeka przyspieszony kurs dojrzewania do nowoczesnego, wściekle skomplikowanego świata, który na dokładke sam sie gwałtownie zmienia( czy uwierzycie, ale przez większość życia obywałem się bez internetu i komórki!!!, sam nie wiem, jak ja to przeżyłem:-))
Jesli ktos sądzi, że ten kurs mozna zacząć od 10 lekcji, to nawet na polityka sie nie nadaje. Arabom będzie znacznie trudniej, niz np. Sowkom w ZSRR, bo oni głęboko wierzą, a Islam organizuje im całe życie. Wszelką nauke trzeba zacząć od radykalnej reformy Islamu, a potem będzie nie łatwiej, a trudniej. No to niech ktos mi pokaże jedno państwo, w którym chociaż pomyślano o takiej herezji.
Koledzy, nie chcę straszyć, ale to, o czym piszą media, to dopiero pierwsze kwiatki, prawdziwe schody przed nami...
