Marek Powichrowski Marek Powichrowski
96
BLOG

Kolega kierownik

Marek Powichrowski Marek Powichrowski Polityka Obserwuj notkę 0

Gdy wczoraj zobaczyłem na stronie głównej wiodącego portalu mainstreamowego (w kontekście blamażu wyborczego, na samym topie!) zdjęcie Stefana N. i pod nim podpis (jak w brazylijskim tasiemcowym serialu, po raz  2645 leci ten sam tekst "Leoncjo, czy ty aby mnie kochasz, tak Lauro, ale czy aby na pewno Leoncjo, na pewno Lauro"): „Kaczyński podpali Polskę aby przejąć władzę” to przeskoczyła mi klapka w pamięci. Przypomniałem sobie popularny program satyryczny z czasów PRL-u, „60 minut na godzinę”. W z tego programu w błysku olśnienia przypomniałem sobie audycję z roku 1981 gdy prezydium Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” miało spotkanie z premierem Rakowskim (zwanym w tym skeczu Mietkiem). Wtedy też główne rondo w Warszawie było zablokowane przez strajk autobusów i tramwajów. Starsi czytelnicy pewnie pamiętają ten moment, jeżeli mnie pamięć nie myli to było w lipcu lub sierpniu 1981 roku (więc kilka miesięcy przed wprowadzeniem stanu wojennego). Wtedy był taki trynd, że satyrycy trzymali się z dala od władzy i ją prześmiewali. Bóg jeden raczy wiedzieć czy byli w tym szczerzy czy nie a pełnili jedynie rolę wentyli bezpieczeństwa w zamian za dobra doczesne tak trudno wtedy dostępne. To taka gorzka refleksja gdy widzę sporą cześć z nich chodzącą teraz na pasku władzy jak ugłaskane pieski. Po prostu dawno im wypadły kły i z groźnie kiedyś wyglądających wilków przemienili się w postrzyżone ma modłę francuską pudelki.

Ale do rzeczy. Bohaterem „60mng” był kolega Kierownik, uosabiający partyjnego pezetpeerowskiego buca. Akurat w tym odcinku była właśnie wyśmiewana relacja z tego spotkania „Solidarności” z komunistycznym rządem PRL. Kolega kierownik opowiada jak to ci z „S” nienawistnie patrzyli, jak nienawistnie milczeli, bezczelne typy. Nie pamiętam szczegółów ale pamiętam sens. Wtedy ktoś z „S” zapytał:

- Czy można wziąć krzesło?
- Krzesło?!! To znaczy, że wy chcecie waaaaaaadzy! Bo kto ma dostęp do krzesła ten ma waaadzę– ryknął Mnietek.
Na to Bujak odezwał się (było wtedy upalnie):
- Czy można otworzyć okno?
- Okno!??? To znaczy, że wy chcecie waaaaaaaaaaadzy! Bo kto ma dostęp do powiecza ten ma waaadzę – ryknął ponownie Mnietek.

Jakie to do siebie podobne.

- Stefan!???
- Mnietek!???

Możliwie jak najdalej od przedziału 3 sigma

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka