Ach ten Kaczyński, znowu obalił

Ale grzmotnęło, aż się pierze pod słynną pierzyną zakotłowało, organa i organelle medialne PiS zgodnym chórem zawyły, po raz 1547 obalamy, tym razem nie tylko coś tam za stodołą, tym razem „wina Tuska” nam się już nie wymknie!

No i sobie obaliły, zaskrzeczał jak zwykle zirytowany olaniem permanentnym foch, „wina Tuska” nie przybiegła do niego na dywanik się wytłumaczyć, oj brzydko, brzydko, „wina Tuska” nie poszła w ślady PiS i nie zamierza tuszować na podobieństwo „lipcowania” pisowskiego przed wyborami i mało tego jest istotnie zainteresowana wyjaśnieniem do końca tego kolejnego hucznego obalania Kaczyńskiego.

Martwię się, że w dzisiejszym natłoku informacji ważnych skrzeczący foch nie przebił się, a biedny ludek na froncie pazury sobie z „winy Tuska” poobgryzał, ale tak to już jest, karawana z ważnymi sprawami idzie dalej, a Kaczyński z fochem i ręką w nocniku powiada, że tupie.