Michalki 254 BLOG Iść głosować? Michalki Polityka Obserwuj notkę 8 13.05.2014 BLOG Podtytuł: 10 sekund i po brudzie. W 2005r. nie poszedłem. Wygrał najgorszy z dotychczasowych prezydentów, takie jest moje zdanie, ale nie zamierzam teraz na ten temat dyskutować. W związku z tym, że wtedy nie głosowałem nie wyrażałem swojej opinii na temat wyniku wyborów. Od tamtej pory chodzę zawsze i uważam, że jest to jedyny sposób na szkodniki, a zarazem przywilej i dobrodziejstwo demokracji, z którego należy korzystać dla siebie, dla rodziny i dla Polski. Oczywiście nie jest to takie 10 sekund, trzeba zaprowadzić własnego olewacza i malkontenta do lokalu wyborczego, własne cztery litery mogą być zniesmaczone niewątpliwie tym co prezentuje podaż wyborcza, a wiadomo, że opozycja, głównie sekta (by RAZ) ciężko od wielu lat nad tym pracuje, by odstręczyć, zohydzić, a jednocześnie pod parą trzymać wierny, skoszarowany i otumaniony posttymiński elektorat, który zapewnia im około 15 do 20% uprawnionych do głosowania. Prosty rachunek, frekwencja 20% wygrywa PiS, frekwencja ok. 30% remis ze wskazaniem PO, przy frekwencji powyżej 30% znacznie wzrastają szanse wyeliminowania typów w stylu Pawłowicz. Wymieniam tylko Pawłowicz gdyż pozostały cyrk z Czarneckim i Fotygą nie odbiega zanadto, a jeżeli to tylko upudrowaniem, od standardu chamstwa prezentowanego przez wymienioną. Czyż nie wystarczy, że szkodniki robią co mogą tu na miejscu? Po kiego wysyłać ich jeszcze do Parlamentu Europejskiego? Jestem nadal optymistą i wierzę, że społeczeństwo zachwycone tym, co prezentują Kaczyński and company, wykaże troskę o siebie i Polskę, a frekwencja przekroczy 30%.