Krótko po przejściu marszu, we Wrocławiu doszło do bandyckiego napadu, przez potężną grupę dobrze zorganizowanych bandziorów.
Ponad setka uzbrojonych w pałki napastników napadła w niedzielę wieczorem na squat Wagenburg przy ul. Na Grobli. Zdemolowali budynki i samochody, a jednego z mieszkańców tak mocno pobili, że w stanie ciężkim zabrała go karetka pogotowia. Do zdarzenia doszło krótko po zakończeniu organizowanego przez NOP Marszu Patriotów
34-letni Daniel mieszka na squacie od kilku lat. W niedzielę został dotkliwie pobity pałkami i kastetami. Ma połamane nogi i obrażenia głowy. Karetka zabrała go w stanie ciężkim do szpitala. Teraz przebywa na oddziale chirurgii twarzowo-szczękowej jednego z wrocławskich szpitali, a lekarze jego stan oceniają jako stabilny
O tym, że w niedzielę po organizowanym przez NOP Marszu Patriotów, może się na Wagenburgu "coś" zdarzyć, jego mieszkańcy wiedzieli od kilku dni. Twierdzą, że nieoficjalnie informowali ich o tym nawet policjanci, którzy odwiedzili Wagenburg jeszcze w niedzielę po południu. Squat opuściły więc mieszkające w nim dziewczyny wraz ze zwierzętami, a pozostali na posesji mężczyźni poprosili znajomych o wsparcie na wypadek konieczności odparcia spodziewanego ataku.
Wybijali szyby, demolowali pozostawione na zewnątrz pomieszczeń sprzęty, niszczyli nasze zaparkowane na terenie kempingu samochody. Gdy już wszystko zniszczyli, uciekli przez pobliskie tereny wodociągów.
Nasz rozmówca nie ma wątpliwości, że byli to uczestnicy odbywającego się wcześniej marszu NOP.
Szanowni obrońcy bandytów demolujących miasta i ludzi
Czy to też byli policjanci?
Niezłe towarzystwo...
Bandziory z pałami, dealerzy narkotyków, sępy żerujące na dzieciach i trumnach, ich obrońcy typu posłowie PISu czy „niezależne” media, u których bandzior może zostać publicystą...
Młodzi polscy patrioci, przyszłość narodu...
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,12844049,Squat_zniszczony__ranny_w_szpitalu__a_winnych_nie.html
