Zauważmy, że nikt.
Jest nam wszystkim (tak tuszę) obojętne, kiedy Rosjanie upublicznią tzw. oficjalne rezultaty prowadzonego przez nich śledztwa w sprawie smoleńskiej katastrofy. Ergo, jest nam całkowicie obojętne jaka będzie treść tego raportu. Jakoś bezwiednie, na fali podniecenia spowodowanego bieżącymi polskimi wydarzeniami, ta podstawowa wydawałoby się kwestia zniknęła zupełnie z pola naszej uwagi. Aliści uważam, że zupełnie słusznie.
Rodzi się jednak pytanie - jakie są perspektywy dla wyjaśnienia przyczyn tej tragedii ? Dlaczego nad tym się nie zastanawiamy ??? Wszelkie podstawowe czynności śledcze przewidziane przez polski kodeks postępowania karnego są aktualnie niemożliwe do przeprowadzenia: oględziny miejsca zdarzenia, sekcja zwłok ofiar, zgromadzenie materialu dowodowego w postaci badania kryminalistycznego rzeczy oraz przesłuchania świadków, a co za tym idzie powołanie biegłych ekspertów - te czynności, absolutnie elementarnego kalibru, nie zostaly przez polskich prokuratorów przeprowadzone i wszystko wskazuje na to, że dokonane nigdy nie będą ! Bo niby jakim to sposobem ?! Na podstawie kopii przekazanych przez Rosjan ? Spróbujcie dostarczyć do dowolnego sądu w Polsce, w dowolnej sprawie, kopię jakiegoś dokumentu. Referendarz, nawet nie czytając tego świstka, wyrzuca go do kosza i wzywa strony do dostarczenia oryginału. Bo każda kopia jest śmieciem, nie dowodem.
W związku z tym, na podstawie tego robi w tej sprawie polski rząd oraz o jakich pierdołach rozprawiają polskie jedynie słuszne media, mam wrażenie, że satryczna, rysunkowa wizja niewolnika, o przekazaniu nam przez Rosjan materiałów ze smoleńskiego śledztwa w roku ... 2080, w ramach "zamazywania białych plam " jest jak najbardziej realna.
