Witold Jurasz Witold Jurasz
3071
BLOG

O uchodźcach, czyli o cynizmnie (niektórych) organizacji pozarządowych

Witold Jurasz Witold Jurasz Imigranci Obserwuj temat Obserwuj notkę 79

Grupa organizacji pozarządkowych wydała oświadczenie (vide link na dole strony), że Polska ma "moralny i prawny" obowiązek przyjmować uchodźców, którzy przez Morze Śródziemne trafiają do Włoch i Grecji. Podpisane pod listem NGO's krytykują władze RP za to, że te nie chcą przyjąć proponowanych przez Komisję Europejską 3621 osób. Argumentacja organizacji o tym, jakoby Polska miała prawny obowiązek jest tak naciągana, że nie warto się nawet tym zajmować, choć jeśli ktoś chce się z nią zapoznać to pod moim wpisem zamieszczam link do tekstu.

Gdy mowa o obowiązku moralnym to jak rozumiem nasze NGO's zapominają, że uchodźcy masowo trafiają do Włoch, bo Włochy (m.in.) pomogły obalić (owszem bardzo opresyjny) reżim Muammara Kadafiego, po czym (jak zwykle w przypadku zachodnich interwencji w krajach muzułmańskich) o Trypolisie zapomniały, dzięki czemu struktury państwowe w Libii się de facto rozpadły, co spowodowało, że runęła ostatnia przeszkoda dla masowej ucieczki ludzi z Afryki do Europy.

Moralny obowiązek pomagania mieszkańcom Afryki to maja chyba, Drogie Panie i Panowie z NGO's, byli kolonizatorzy, względnie ci, którzy zatopili okręty libijskie, które wyłapywaly statki przemytników.

Nie to mnie jednak zbulwersowało w liście naszych NGO's. Otóż organizacje pozarządowe w tekście stwierdzają: "Chętnie wesprzemy wysiłki Rządu w tym zakresie i oferujemy naszą pomoc w tworzeniu i prowadzeniu programów integracyjnych". Wybaczcie Szanowni Państwo, ale następnym razem jak już będziecie pisać górnolotny apel to zapłaćcie komuś za jego dobre zredagowanie, bo jakoś głupio to wyszło, że w jednym zdaniu piszecie o "moralnym obowiązku", wyrażacie "wstyd" z racji sprzeciwu rządu RP wobec przyjmowania imigrantów, a zaraz potem - tak już zupełnie bez zważania na moralność i całkiem bezwstydnie - piszecie, że chętnie przyjmiecie pieniądze za "tworzenie i prowadzenie programów integracyjnych". Ja rozumiem, że musicie z czegoś żyć. Jak kierowałem placówką na Białorusi to się naczytałem tych "projektów" organizacji, które w poniedziałek walczą z przemocą wobec dzieci, we wtorek - z wykluczeniem inwalidów, w środę - z zanieczyszeniem jezior, w czwartek - z ubóstwem na Śląsku, po to, by w piątek płynnie przejść do wyzwalania Białorusinów spod ucisku Aleksandra Łukaszenki. Co gorsza zazwyczaj nie mieliście pojęcia, czym jest Białoruś, a jak Wasi ludzie przyjeżdżali tam to się zastanawialiśmy w ambasadzie czym zabłyśnie kolejny Wasz pożal się Boże ekspert, który siedząc w podsłuchiwanym pokoju hotelowym (w którym nikt, kto ma pojęcie o wschodzie nie rozmawia o niczym, bo wie, że jest podsłuch) z opozycjonistą, ktorego poznał tydzień wcześniej (i oczywiście nie wiedział, że ten akurat od dawna robi dla KGB, no bo niby skąd miał wiedzieć, jak tydzień wcześniej się zajmował ilością tlenu w jeziorku, albo prawami dzieci na koloniach albo czymś jeszcze innym) i rozmawiał o tym jak obalić reżim (a potem w białoruskim MSZ mi mówili, że Was nie aresztują, bo nie warto).

Ja rozumiem, że jest taka grupa ludzi, która żyje z "projektów" (ja jestem staromodny i się znam na czymś konkretnym, a nie na wszystkim po kolei, więc tej Waszej nowomowy nie rozumiem) i że to jest podobno niezłe życie, ale są jakieś granice chyba.

Wreszcie na koniec - to nie był tekst o imigrantach, ani o kwotach. Tu warto się zastanowić (co jeśli nagle ruszy armia imigrantów z Ukrainy). Nie jestem przeciw przyjmowaniu uchodźców. Gdyby w apelu była mowa o względach humanitarnych, o solidarności europejskiej, o tym, że może się nam to opłacać, gdy ruszy (a ruszyć może) fala uchodźców z Ukrainy to bym nawet taki apel poparł, ale tutaj jest mowa o kasie, a to już nie przystoi. Nie kryję też krytycyzmu wobec "grantozy" tudzież wobec społeczeństwa obywatelskiego, ale rozumianego nie jako cel i wartość, ale jako metoda utrzymania się.

Powyżsy tekst opublikowałem pierwotnie na facebooku. Szef Kolegium Europy Wschodniej p. Jan Andrzej Dąbrowski pod moi teksetm zamieścił komentarz następującej treści: "Kolegium Europy Wschodniej tego apelu nie podpisało. Odmówiliśmy poparcia. Choć jak wszedłem dzisiaj na stronę Grupy Zagranica to widzę tam nazwę naszej organizacji. Obok wszystkich innych członków Grupy Zagranica. To jednak manipulacja".

Wśród sygnatariuszy jest wiele zacnych, uczciwych i solidnych organizacji. Warto o tym pamiętać i dlatego proszę nie traktować mojego tekstu jako krytyki pod adresem wszystkich NGO's.

http://zagranica.org.pl/sites/zagranica.org.pl/files/attachments/Rzecznictwo/Stanowiska/stanowisko_gz_przyjecie_uchodzcow_240615_0.pdf

Zwolennik realpolitik, rozumianego nie jako kapitulanctwo, a jako coś pomiędzy romantyzmem nieliczącym się z realiami, a cynizmem ubierającym się w szaty pozytywizmu. W blogu będę pisał głównie, aczkolwiek nie wyłącznie, o polityce zagranicznej. Z przyjemnością powitam ew. komentarze, również te krytyczne, ale będę zobowiązany za merytoryczną dyskusję - choćby i zażartą, byleby w granicach dobrego smaku.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka