Najpóźniej do końca roku Sejm powinien zająć się postawieniem przed Trybunałem Stanu członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za odmowę udzielenia koncesji Telewizji TRWAM na cyfrowym multipleksie.
Wniosek o rozpoczęcie procedury zmierzającej do postawienia przed Trybunałem Stanu szefa KRRiT oraz pozostałych członków tego gremium złożyła Marszałek Sejmu Ewa Kopacz. Chodzi o nieprzyznanie miejsca na cyfrowym multipleksie dla jedynej katolickiej stacji telewizyjnej w Polsce. Skarżący twierdzą, że członkowie KRRiT dopuścili się złamania Konstytucji, ustawy o radiofonii i konwencji międzynarodowych.
Marszałek Ewa Kopacz zareagowała dopiero teraz na wniosek w tej sprawie złożony na początku roku przez posłów PiS. Parlamentarzyści pod koniec stycznia tego roku złożyli w Sejmie wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu członków KRRiT, którzy zdecydowali o nieprzyznaniu koncesji dla Fundacji Lux Veritatis. Domagali się pociągnięcia do odpowiedzialności Jana Dworaka a także Witolda Grabosia, Krzysztofa Lufta i Sławomira Rogowskiego. We wniosku posłowie PiS pominęli jedynie Stefana Pastuszkę, który w głosowaniu w sprawie TV Trwam wstrzymał się od głosu.
Obecnie wniosek trafił do Sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, która przez ostatnie miesiące analizowała go pod kątem formalnym. 13 września Komisja uznała, ze wniosek jest poprawny. Członkowie tego gremium zwrócili się do marszałek Ewy Kopacz z wnioskiem o wszczęcie postępowania. W ciągu miesiąca, osoby objęte wnioskiem mają prawo złożyć pisemne wyjaśniania.
Do postawienia przed Trybunałem Stanu członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji potrzeba zgody większości bezwzględnej Sejmu, a więc powyżej połowy obecnych na sali. Nie ulega jednak wątpliwości, że przy obecnym podziale mandatów koalicja ma większość. Może zatem zablokować skierowanie do Trybunału członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Warto jednak nadmienić, że wniosek o postawienie przed TS nie obejmuje działacza PSL, a więc „Ludowcom” nie będzie zapewne zbytnio zależało na odrzuceniu go.
Zgodnie z prawem marszałek Ewa Kopacz nie mogła odmówić rozpoczęcia postępowania w sprawie wniosku. Nic nie stało na przeszkodzie, aby opóźniała podjęcie decyzji.
Tekst publikuję za zgodą wydawców portalu prawy.pl, którego jestem publicystą.
