W ostatnich dniach PSL nie ma zbyt dobrej passy, afera taśmowa i odwołanie Sawickiego z funkcji ministra rolnictwa to aktualny problem tej formacji. O tym czym jest afera taśmowa nie ma chyba sensu się rozpisywać, media donoszą o kolejnycxh skandalicznych praktykach nepotyzmu i wykorzystywania państwowych stanowisk dla prywatnych interesów, ustawiania rodzin i kolegów.
Nie od dziś ludowcy mają opinię skłonnych jakgdyby z natury do załatwianiach fuch rodzinom, nie można się zgodzić, że tacy są wszyscy mieszkańcy wsi i ludzie z chłopstwem związani, bo takie opinie też już padały. To raczej pozostałości po systemie komunistycznym, którego w Polsce PSL a raczej ówczesny ZSL (Zjednoczone Stronnictwo Ludowe) był częścia w ramach formalnie trójpartyjnego systemu (PZPR, ZSL, SD - jedyne legalne partie za komuny). Swego ludowego satelitę PZPR stworzyła z połączenia prokomunistycznych działaczy mieniących się ludowcami i tego co zostało po zniszczniu PSL kierownego przez Stanisława Mikołajczyka.
Jak wielką rolę wypełniał PSL w okresie II RP i w okresie walki o niepodległość możnaby pisać bardzo długo i do zapoznania się z historią tego ugrupowania trzeba zachęcać. Formacja ta miała swoje chwalebne i burzliwe dzieje, warto wymienić, że wydała takich mężów stanu jak trzykrotny premier Wincenty Witos, wieloletni marszałek sejmu Maciej Rataj czy premier rządu na uchodźstwie Stanisław Mikołajczyk.
Śledząc historię tego ruchu można sobie zadać jedno pytanie, co ma wspólnego obecny PSL z tym historycznym.
Najlepiej oddać tu głos samym działaczom tego wielkiego i zasłużonego dla Polski ruchu.
www.youtube.com/embed/er8FWKyy9z0
Czy zatem teraz będziemy oglądali upadek PSLu? Nie, ten upadek miał miejsce już dawno, teraz warto by autentyczni działacze ludowi wierni tradycji reprezentowanej przez tych wielkich patriotów jak Witos czy rataj odcięli się od tego zdegenerowanego klona i podjęli działaność na wałsny rachunek, nie koniecznie wcale w kolejnym PSLu, byle nie pozwalali dużej tym ludziom wycierać sobie gęby tradycją ruchu ludowego.
