- Halo…
- Tak?
- Tomek?
- Jaki Tomek?
- No… Rabski…
- A…Rabski…, nie, to ja - Paweł…
- A, to ty Paweł, myślałem, że masz urlop…
- No nie, akurat Tomek ma urlop. Co jest?
- Matoła tam u was nie ma, co?
- Pudło, właśnie jest.
- No nie mów… ale mam szczęście… . Możesz mnie przełączyć?
- No teraz przegiąłeś: jak jest – to jeszcze nie znaczy, że nic nie robi, akurat zajęty.
- Pracuje?
- No, męczy się nasz wódz przed lustrem. Taki jeden specjalista od Igora szkoli go, jak mrużyć oczy i układać wargi przy wymawianiu słowa „PiS”. Swoją drogą, też się szykuj, będziemy szkolić całą ekipę.
- Łał…no to zdaje się, że sondaże znowu w dół…
- Raz w górę, raz w dół, normalna sprawa. Dobra, mów, o co chodzi?
- Niedobrze Paweł…
- No to mi nowina…nie strasz. A konkretnie?
- Ceny, cholera, rosną…
- No to dałeś chłopie czadu, gdzie ty żyjesz? Wolny rynek mamy a poza tym początek roku jest to rosną, normalka, w czym problem?
- Niby tak, ale nie do końca: u nas rosną, a gdzie indziej spadają…
- A konkretnie, o czym mówisz?
- Konkretnie to o gazie… . Za chwilę będziemy płacić o 40% więcej niż Niemcy.
- Nie, zaraz, zaraz - gaz to przecież działka Karguli. Jeżeli rzeczywiście jest tak źle, jak mówisz, uderzaj do ludzi Waldka. W końcu to oni negocjowali ceny, chcieli dostać PGNiG-e no to mają. Jest umowa, nie możemy wchodzić im w paradę. Zresztą, po co ja ci to tłumaczę… . Znasz naszą złotą zasadę?
- Znam, znam, wiem, wiem: nie ma problemów są tylko nieradzący sobie pracownicy… Ale tak myślę, że może dałoby się coś ugrać, bo nasi przyjaciele z Unii właśnie twardo negocjują z GAZPROMEM. Wygląda na to, że nasi przyjaciele ze wschodu coś im odpuszczą, bo gaz wszędzie tanieje. Nie można by się do całej akcji podłączyć i coś w końcu ugrać? Matoł ma przecież układy w Berlinie, że rączki całować…?
- Jasne, że na Berlin możemy liczyć. Układy mamy nadzwyczajne, jak nigdy dotąd, no może tylko za Fryderyka Wielkiego było tak samo dobrze. Tak mówi Matoł - było, nie było, w końcu jest historykiem. Chyba wie, co mówi. Hm…coś ugrać…? Przyjdzie czas to się układy wykorzysta – w ważniejszej sprawie niż gaz - tak żebyśmy byli naprawdę zadowoleni. Ty, ale o co ci chodzi, co tak nagle cię z tymi cenami wzięło? Płaczesz jakbyś na koniec roku nie dostał podwyżki, nie dostałeś?
- Nie w porządku, dostałem, dostałem… . Ale matkę mam, wiesz, emerytka…cienko…
- Wielka sprawa, ja też mam i nie kwękolę. Zdaje się, że solidarność do czegoś ciągle jeszcze nas zobowiązuje. Ano właśnie do tego, żeby się troszczyć o matkę, dzieci, szwagra, a i czasami o kolegę ze studiów warto. No dobra, widzę po minie, że nie bardzo chwytasz, może za młody jesteś, żeby pamiętać , co to znaczy solidarność. No to inaczej, bardziej współcześnie: ekologia?
- Co ekologia…?
- Ekologia jest cool, nie?
- No jak nie, pewnie, że wporzo!
- No to teraz wyobraź sobie, że twoja matka, córka, teść, no i koledzy z pracy to twoje naturalne najbliższe środowisko. A o środowisko trzeba się troszczyć, trzeba być proekologicznym. Czasy są teraz ciężkie, wybitnie ekologiczne, musimy nadążać. A jeśli chodzi o tych innych, to powiem krótko: jak ktoś naszego naturalnego środowiska nie szanuje, albo wręcz ma je gdzieś, to niech płaci. Dlaczego mamy się kimś takim przejmować?