nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna
607
BLOG

Suweren Kaczyńskiego ma wy****ne na PiS

nerwica eklezjogenna nerwica eklezjogenna Polityka Obserwuj notkę 13

Wywalone ma. Taka ponura prawda i to bez żadnych gwiazdek. 

Bo elektorat PiS jest wymagający. Jak nie dowiozą, nie nakarmią i nie odwiozą z powrotem pod dom to w dupie ma wydzierać się w obronie pisowskich milionerów i przestępców. Dlatego na miesięcznicach zazwyczaj więcej jest posłów PiS, niż ich wyborców. A i samych posłów zawsze tylko część tylko tych tłustych. 

 Od kilkunastu już lat Kaczyński wyciąga Polaków na ulice i wyciera zagraniczne przedpokoje skarżąc się na swój zły los. I od tyluż dokładnie lat "ulica i zagranica" dość chłodno reagują na te żale i pretensje. Gdzie tkwi błąd?

Trudno mówić o jednym, gdy błędem de facto jest nawet to, co się Kaczyńskiemu udało, czyli rozdawnictwo. Bezrozumne i z akcentowanym pierwiastkiem przekupstwa szkodzi wszystkim politykom po równo, ale najbardziej doświadcza przekupującego. Suweren swoje podatki traktuje poważnie, lekka rączka Kaczyńskiego nie na wszystkich robi jednakowe wrażenie. Na roszczeniowych akurat najmniejsze, bo im się po prostu należy.

Próbując zsyntetyzować błędy Kaczyńskiego w jedną prawdę o nim, powiedziałbym, że w pierwszym rzędzie gubi go chciwość.

Chciwość na monopol reprezentowania jedynej prawdy jest matką wszystkich pozostałych jego chciwości. Pomniki, wieże, cmentarze, media, kościoły, emerytowani zbawiciele, Konfederacje, Mejzy, zamachy, układy i Kujdy. Niczego nie odpuści. Wszystko o czym pomyśli musi być jego. Także oczywiście suweren.

Także ten Kaczyńskiemu niesprzyjający. Posiada go w jedyny sposób w jaki potrafi. Potrafi umniejszać, odmawiać polskości, talentu, uczciwości i w ogóle wszystkiego. Same potwory kontra ósmy cud świata.

I to tylko dlatego marsze kobiet czy miliona serc odnoszą spektakularne sukcesy, a wiece Kaczyńskiego są dojmującym świadectwem chciwości, zarozumialstwa. Trampoliną kłamstw, ponurości, roszczeń i złej energii. 

I Kaczyńskiego samotności. Samotnie skandowane: Wsadziłeś brata na Wawel, a Wąsika na Grochów! pokazuje, że nawet demonstrujący przeciw niemu już go opuścili.

Wiecie już więc, po co mu ten Tusk? Szuka kolegi, bo w swoim otoczeniu ma tylko potakiwaczy, którymi słusznie przecież gardzi.

Jutro ta nieufająca sobie nawzajem i sztucznie rozmnażana garstka wyjdzie na ulice. Radzę obchodzić i zatykać uszy na bzdury, które bedą prezesem wywrzaskiwać. Nie są warci poważnego traktowania. Ja mam na ich wiece nienawiści wywalone.


image

Bóg to za mało

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka