Po wyborach PiS utworzy Rząd z Konfederacją. Lider Konfederacji na Podkarpaciu jest pewny koalicji. Nawet już dzielą stanowiskami
Dziś na Rzeszowskim rynku spotkałem się i rozmawiałem z jednym z liderów Konfederacji w województwie Podkarpackim. Osobą mającą wpływ na realizację linii politycznej Konfederacji. Zapytałem wprost czy po wyborach Konfederacja wejdzie w koalicję z PiS, odpowiedział twierdząco.
Jako niewielkie ugrupowanie na polskiej scenie politycznej bez zawarcia koalicji choćby programowej nie będziemy mieli żadnego wpływu na to co dzieje się w polskim parlamencie oczywiście mając możliwość obsadzenia swoich członków w komisjach.
Pozostając opozycją wobec ewentualnej wygranej PiS znikniemy wśród wielokrotnie przewyższającej liczebnie naszych posłów opozycyjnej koalicji PO i Lewicy, zresztą te ugrupowania już przyjęły wspólny program więc można sumować procenty KO, Lewicy i Trzeciej drogi. Bardzo obawiam się kupowania posłów jak to czynią wielkie partie od lat. Popatrz ilu ludzi już na Wiejskiej przechodzi do innych ugrupowań dla zysku politycznego i co kryć finansowego. Takie zasiadanie w komisjach to czysty zysk.
Bez wątpienia koalicja z PiS to będzie koalicja trudna bacząc na to co stało się z koalicjantami PiS w poprzednich kadencjach choćby z Samoobroną czy LPR, które zniknęły ze sceny politycznej w Polsce w atmosferze skandali i afer politycznych.
W istocie podstawową kwestią jest to czy osiągniemy próg wyborczy, ale jak na razie prognozy są pomyślne. Wielu naszych kandydatów wydało masę prywatnych pieniędzy na kampanię wyborczą i liczymy na zwrot po osiągnięciu progu i dostaniu się Konfederacji na Wiejską, zresztą jak wszyscy kandydaci innych ugrupowań balansujących na granicy progu. Realnie jesteśmy na tym samym poziomie co Trzecia droga, ale oczywiście oni muszą mieć więcej procentów, żeby istnieć.
Moje pytanie, czy przekroczenie progu jest pewne?
Myślę, że nie będzie z tym problemu. Mamy też swoje wywiadownie. Zresztą 5% to jest próg osiągalny nawet dla małych ugrupowań nawet statystycznie zatem tak jak dawniej PSL przejmujemy rolę języczka u wagi. To jest pozycja bardzo komfortowa. Wystarczy próg. Myślę, że na to liczy na to też Hołownia i Kosiniak.
Staramy się publicznie nie atakować za bardzo PiS, ale jest taka linia partii, żeby jednak wyraźnie podkreślać publicznie, że jesteśmy w pełnej opozycji wobec PiS i oddzielać sprawę ewentualnego wejścia Konfederacji do sejmu od przyszłych koalicji. Kampania wyborcza wiąże się z pewnymi zasadami propagandowymi wiesz to jako specjalista PR.
Pożyjemy zobaczymy... kończy mój rozmówca
