kemir kemir
406
BLOG

W odpowiedzi do @Marida

kemir kemir Blogi Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Pod jedną z notek cenionego blogera, znalazł się komentarz adresowany do mnie, a napisany przez osobę o dźwięcznym pseudonimie @Marida.


Na początku jest tego komentarza jest cytat z mojego komentarza: " Może trochę brakuje mi jedynie oceny PiS, kiedy również na "rympał" i niechlujnie zaprowadzało swoje porządki. I jak od jakiegoś czasu powiadam: Pani Karma wraca zawsze. I jest okrutna."
Już dalej jest tekst, którego jestem adresatem. W następującym brzmieniu:


"Myślę , że do Pana też wróci Karma bo wraca zawsze i też w stosunku do Pana będzie okrutna.
Istota Pana zła polega na tym, że był Pan osobą wyjątkowo niesprawiedliwą, wytykał Pan jedynie błędy i je wyolbrzymiał, a nie chciał dostrzec dorobku wyjątkowo ,jak na ten krótki czas rządów, dokonanego przez PiS  dla Polski.
Nakaz bycia sprawiedliwym jest w Ewangelii na czołowym miejscu. A to dlatego, że bycie niesprawiedliwym zawiera w sobie kłamstwo, oszczerstwo. I swoim zachowaniem przyczynił się do zmarnowania dorobku poprzedników, narażenie Polski na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty suwerenności etc. Miał Pan wpływ na wynik wyborów.
Błędy zawsze można naprawić i zawsze istniała szansa ,że PiS w kolejnej kadencji wiele z nich by wyeliminował.
Na jednej szali były błędy, a na drugiej świadome działania na szkodę Polski.
I Pan wiedząc ,że nie ma aktualnie na polskiej arenie politycznej żadnej partii spełniającej Pana oczekiwania, która mogłaby osiągnąć wynik zbliżony do PiSu czyli realnie mogącej rządzić,  z powodu swego ogromnego ego, swojej pychy bez zmrużenia okiem naraził Pan fundamentalne interesy Polski na szwank głosując przeciwko PiS i namawiając do tego innych.
Każdy ponosi odpowiedzialność za swoje działanie. Sprawą sumienia jest zdawanie sobie sprawy ze swoich błędów i wyciagnięcie z nich wniosków. Pana komentarze i wpisy potwierdzają, że nie jest Pan zdolny do przyznania się do swoich błędów. Pan wyłącznie rozlicza innych, wysuwa żądania w stosunku do innych."


Cóż, powiadają że prawdziwa cnota krytyki się nie nie boi i tak też odbieram ten wpis. Dziękuję również za - mimo wszystko - zachowanie polemicznej kultury i doprawdy dobrego poziomu tego wpisu - bez wyzwisk i pospolitego chamstwa, którym Salon kipi. Ale do rzeczy.


Moja filozofia pisania bloga i bytności na Salonie jest prosta i niezmienna. Nie jestem profesjonalistą, zatem nie mam obowiązku zastanawiać nad wieloma moimi prywatnymi poglądami, z którymi się dzielę, mam pełną swobodę w krytykowaniu czegoś lub kogoś, tylko według mojego rozumu i sumienia podważam jakieś poglądy i działania - lub je chwalę, bo takowe podzielam. Właściwie piszę wyłącznie dlatego, bo sprawia mi to przyjemność i po to, żeby  inni czytając to, co napisałem, rozruszali swoje synapsy w  komórkach mózgowych i powzięli jakąś nową myśl. Nie robię tego dla czytelników stałych, dla poklasku,  czy dla ludzi podobnie do mnie myślących, bo nie jestem fanem spijania sobie z dzióbków. Piszę w nadziei, że może wpadnie tutaj ktoś inny, ktoś poszukujący innej wersji wydarzeń czy opinii: ktoś, kto już zauważył, że standardowa narracja mocno trąci fałszem i ma nadzieję, że znajdzie gdzieś jakiś inny punk widzenia, wskazówkę.. Może coś go zastanowi. Może właśnie moja opinia.


Ale, na litość boską Pani @ Marido!

Ja nie jestem na tyle opiniotwórczy, żebym "naraził fundamentalne interesy Polski na szwank głosując przeciwko PiS i namawiając do tego innych". Pani mnie stanowczo przecenia, albo z kimś myli. Od początku mojej bytności na Salonie bardzo jasno i wyraźnie określiłem się jako prawicowiec i konserwatysta. Nic się nie zmieniło! Mocno, niektórzy nawet określali mnie tutaj jako fanatycznego pisowskiego propagandzistę, wspierałem PIS dopóki była to partia prawicowa i konserwatywna. Kiedy partia Kaczyńskiego przepoczwarzyła się w coś, co na pewno nie da się nazwać prawicą i miejscem dla konserwatystów, uznałem, że " koniec balu, panno Lalu". Krytykowałem PiS, do czego jako - w moim uznaniu - zdradzony wyborca, miałem pełne prawo. I nikt nie może mi zarzucić, że była to krytyka w czambuł, krytyka dla krytyki, z czego np. "zasłynął" inny, "niezależny" bloger. Zawsze była to krytyka merytoryczna, poparta stosownymi argumentami. Zawsze!


Ktoś się może z tym zgadzać, ktoś nie. Taka jest żelazna zasada debaty, dyskusji i wymiany poglądów. Nie mnie oceniać czy moje poglądy są niesprawiedliwe, słuszne i trafne. Ma Pani prawo uważać tak, jak uważa - nic mi do tego, bo takie jest niezbywalne prawo wolności słowa i poglądów. Ja to szanuję. Ale proszę także uszanować moje racje i poglądy, bo to jest  - dla mnie przynajmniej - rzecz oczywista. Proszę nie  przywoływać w takim kontekście Ewangelii, bo to niesmaczne. I niestosowne.


I na koniec - Pani, zresztą jak większość Salonowej społeczności, nie ocenia moich poglądów: Pani, nie wiedzieć na jakiej podstawie, ocenia mnie jako osobę, zupełnie mnie nie znając. Na Salonie jest po powszechne, bardzo negatywne zjawisko, nie tylko wobec mnie. Apel: oceniajmy wpisy, nie osoby. I będzie dobrze.


Pozdrawiam, życząc Wesołych Świąt!



kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura