PO zapowiada walkę o 300 mld dla Polski w przyszłej perspektywie budżetowej. Deklaruję swoją pomoc w realizacji tego celu. Niezależnie, kto będzie rządził po wyborach.
Niektóre argumenty, których używa Platforma, chcąc przekonać Polaków, że najskuteczniej powalczy o europejskie pieniądze dla Polski, są bałamutne lub szkodliwe dla Polski.
Pierwszym z nich jest powoływanie się na pozycję Jerzego Buzka. Otóż, za kilka miesięcy przestanie on być przewodniczącym Parlamentu Europejskiego. Gdy będzie decydował się kształt budżetu na latach 2014-2020 Parlamentem Europejskim będzie kierował socjalista. Najprawdopodobniej Martin Schulz, wielki przyjaciel Polski.
Drugim błędem jest zapowiadanie, że komisarz Janusz Lewandowski będzie walczył o 300 mld dla Polski. Nie mam wątpliwości, że zostanie w negocjacjach wykorzystane… przeciwko Polsce. Mamy więc typowy strzał w stopę. Sprzyjanie własnym państwom przez komisarzy? Tak, to się robi. Robi, ale nie mówi!
Jest jednak recepta na skuteczną walkę o pieniądze dla Polski. Współdziałanie. Nie „drużyna PO”, nie „ekipa PiS”, nie „reprezentacja SLD”, ale reprezentacja Polski. Jeśli będziemy grali w jednej drużynie narodowej na pewno nie zostaniemy ograni.