Czy Bank Zachodni WBK powinien zostać znacjonalizowany? To pytanie jak najbardziej na czasie. Irlandzki właściciel banku po prostu musi go sprzedać... Komu?
W trakcie przesilenia w światowym systemie finansowym okazało się, że banki działające w Polsce (na ogół oddziały banków zachodnich) są "perłami w koronie" swoich grup kapitałowych. Zasługa w tym zarówno polskiej odporności na kryzys światowy, jak i państwowych mechanizmów ochrony rynku wewnętrznego przed niekontrolowanym wypływem kapitałów. W rezultacie taki na przykład Bank Zachodni WBK okazał się wart więcej, niż wszystkie pozostałe segmenty działalności irlandzkiej AIB razem wzięte.
BZ WBK zostanie sprzedany. Za kilka miliardów złotych. Wprawdzie nie wiadomo komu, ale już plotki "po mieście" wędrują. A to, że J.K.Bielecki udał się z misją do Irlandii, by sondować możliwość zakupu banku przez PKO BP (bank w większości państwowy), a to, że powstanie specjalny, krajowy fundusz inwestycyjny, który przejmie większość akcji w oparciu o jakąś zręczną konstrukcję finansową. A dziś...
Jak informuje "Wyborcza.biz": dziś Pan Dariusz Zawiślak, reprezentujący na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy spółki PZU S.A. wspólnika Petera Stevka, zaproponował, by całość zysku PZU zachować w spółce z przeznaczeniem na zakup rzeczonego banku. Wniosek "przepadł" - za był Zawiślak (30 akcji), posiadacze pozostałych albo się wstrzymali (4,7 mln) albo byli przeciw (50 mln). Czyli: 54.700.000 do 30 (słownie: pięćdziesiąt cztery miliony siedemset tysięcy sztuk do trzydziestu sztuk).
Wynik wprawdzie marny, ale rodzi się pytanie:
Czy Państwo Polskie powinno dążyć do "polonizacji" systemu bankowego?
Zwolennicy tego poglądu przytaczają przykłady historyczne, gdy etatystyczne rządy sanacyjne w II RP dość konsekwentnie prowadziły politykę popierania krajowej bankowości z preferencją dla banków państwowych. Oraz że współcześnie taka polityka powinna być prowadzona wobec przesadnej wyprzedaży krajowych banków (przed 10-15 laty) na rzecz instytucji zagranicznych.
Przeciwnicy mówią, że państwo nie powinno angażować się w żaden sposób w działalność bankową, zaś pozostające jeszcze w państwowych rękach udziały (głównie w PKO BP oraz Banku Gospodarstwa Krajowego), należałoby sprzedać. A zysk PZU można przeznaczyć na przykład na potrzeby budżetowe, związane choćby z powodzią (czy czymkolwiek innym, na co brakuje kasy).
Oba podejścia mają charakter doktrynalny, prawdopodobnie nie istnieje między nimi żaden racjonalny "złoty środek". Jednak biorąc pod uwagę to, że w Polsce dominują obecnie etatystyczne siły polityczne (PO, PiS, PSL, SLD)...
