Wystarczą cztery Ziobra, a Polska będzie dobra. Ale już jedno i to przez pół kadencji wystarcza do osiągania sukcesów przez polską piłkę nożną.
Tak przynajmniej mówił sam minister sprawiedliwości, rozpalając emocje swoich kibiców. Co prawda znajdował się nie na zielonej murawie, a na tle błękitnego ekranu, ale akcję przeprowadził składną, zakończoną odważnym strzałem. Akcję retoryczną.
Ziobro udowadniał swoją skuteczność w walce z korupcją, podając przykład oczyszczenia polskiej ligi piłkarskiej. Opowiadał o zatrzymaniach dziesiątek sędziów i dzialaczy sportowych, ale odniósł się także do sportowych skutków kupowania meczy. Ustawianie meczów osłabia wpływ zawodników na wynik meczu. Efektem jest postępujący marazm i zahamowanie rozwoju talentów.
Możliwe, że taki mechanizm działa. Ziobro kontynuował wywód: sportowe efekty działań policyjnych już są widoczne. Polska piłka jest lepsza, polska piłka odnosi sukcesy! Kibice PiSu gromkimi oklaskami podziękowali za to panu Zbigniewowi.
Sukcesy polskiej piłki? No tak, przecież reprezentacja rozegrała kilka dobrych i jeden świetny mecz za rządów PiS. Tyle, że Krzynówek, Smolarek, Błaszczykowski, Boruc, Lewandowski a nawet słupek portugalskiej bramki są poza zasięgiem dobroczynnych mocy ziobrowych prokutarorów. Z zawodników naszej ligi w ostatnim meczu z Portugalią zagrali jedynie Dudka i rezerwowy Łobodziński.
Zespół jest prowadzony przez Holendra, a PZPN przez (do niedawna obwinianego o nieprawidłowości) Listkiewicza. Pisowski minister, który Listkiewicza zawieszał, sam został usunięty w związku z korupcją.
Jak polskie zespoły sobie radzą w europejskich pucharach? Słabiutko. Gorzej nie tylko od Górnika i Widzewa w czasach PRL, ale i od Amiki czy Groclinu w III RP. W tym roku polskie drużyny odpadały w starciach z zespołami z Rumunii, Ukrainy i Litwy (tam kibice Legii dodali jeszcze zamieszki).
Solidarne Zagłębie Lubin(sponsorowane przez KGHM) wypadło dużo słabiej od oligarchicznych Wisły i Legii w poprzednich latach. Ostatni wciąż grający w Pucharze UEFA nasz reprezentant, Groclin Grodzisk, tylko cudem może wyeliminować serbską Czerwoną Gwiazdę (sic!).
Na czym zatem polegają sukcesy polskiej piłki? Może na rekordowych cenach piłkarzy sprzedanych do klubów z Rosji i Niemiec? Ale to nie ma nic wspólnego ze zwalczaniem korupcji. Po prostu dzięki twardej polityce zagranicznej PiSu te dwie nacje nareszcie zaczęły nas cenić.
Zibi Ziobro strzelił gola. Samobójczego.
