Sama, gdy na początku dowiedziałam się o tym, co od rana rozpuszczała "gazeta wyborcza" o pochówku ŚP Prezydenta i Pierwszej Damy myślałam, że to jakieś plotki. Plotkarstwo to przecież jedno z wielu zajęć dziennikarzy, którzy "niby" dociekają prawdy, ale jak wiele przykładów pokazuje nie zawsze tak jest.
Jednak, to co wcześniej napisało GW, a w co ciężko było mi uwierzyć okazało się prawdą. Tak. Lech Kaczyński wraz ze swoją żoną Marią spoczną na Wawelu. Lekkie zaskoczenie i pewien szok nawet, ale nie rozumiem reakcji większości Polaków. Nie wygląda ona naturalnie. Wygląda jakby była podsycana. Ktoś chce na pogrzebie Lecha Kaczyńskiego ugrać sobie z powrotem pozycję. Ktoś chce wrócić do oficjalnej gry politycznej... Jednak, tak sobie myślę, że to te następnie dwa miesiące oficjalnie pokażą czy wróci...
Poza tym to nie tylko Jarosław Kaczyński i rodzina Pary Prezydenckiej decydowała o miejscu pochówku, ale również zgodzić się na nie musiał kardynał Dziwisz. Zawsze mógł się nie zgodzić, ale się zgodził. Słuchając jego uzasadnienia wydało mi się całkiem sensowne. Kościół ma swój wywiad. I jest on lepszy niż jakiekolwiek siły specjalne. Jeśli Kaczyński ma spocząć obok Piłsudskiego, to jest jakiś znak. Być może to, co się stało, to wcale nie był wypadek, przypadek, mgła w Smoleńsku, niedyspozycja pilota?
Ludzie znów dają się robić w konia. Jeden powiedział o tym, że jest oburzony, a następni zaczęli mu przytakiwać. Kiedy wreszcie oduczymy się pieniactwa, a zaczniemy nabywać własnego rozumu?
Czy uczyć nas rozumu musiały i dalej będą musiały tylko klęski, tragedie i katastrofy? Może na nie właśnie zasługujemy. Może, to jest kara za, to jak bardzo się zeświniliśmy jako naród. Trzeba to powiedzieć wprost. Jaki naród, taki rząd (jak ktoś kiedyś mądrze powiedział)- ale to już kwestia na inny wpis.
Według mnie miejsce Lecha Kaczyńskiego na Wawelu jest naprawdę zaszczytne. Wielu ludzi, którzy wypowiadają się w sprawie pochówku Pary Prezydenckiej nie jest zorientowanych w sytuacji politycznej Polski, a polityką zajmuje się od święta. Mamy tego efekty...
