Patriotyczna Patriotyczna
28
BLOG

Saga o ludziach układu - żywot Alana Wykreowskiego (część I)

Patriotyczna Patriotyczna Polityka Obserwuj notkę 1

Postanowiłam podjąć się pewnego wyzwania. Oczywiście realizować je będę w częściach, bo nie sposób ująć sposobu myślenia nawet jednego człowieka w jednej notce. Pisząc tą pierwszą część i tak ograniczam się do pewnego minimum. Zapraszam do lektury. Historia całkiem zmyślona, jednak możliwe, że życiowa 

Czasem zdarza się, że życie płata różne figle. Czasem trudno zdecydować jest o swoim losie, a więc wygodnym rozwiązaniem jest by inni to uczynili, a takimi innymi może być na przykład partia. A cóż to takiego ta partia? Partia jest zbiorem ludzi, należących do różnych podzbiorów społecznych, czasem prezentujących te same poglądy, a czasem prezentujących poglądy sprzeczne, lub też... są tam "człeki", których poglądy polityczne zmieniają się wraz z kierunkiem wiatru (tudzież innych zapachowych wiatrów :P)

Alan Wykreowski od dzieciństwa miał poważny problem. Już w piaskownicy nie mógł się zdecydować za kim jest: za dziewczynką z foremkami, czy za chłopcem z samochodzikami. Potem poszedł do szkoły, tam też był szarą eminencją - zawsze wykonywał polecenia, o które prosił go nauczyciel. Koledzy go unikali, koleżanki pod nosem wyśmiewały się z jego tłustego włosa i zwierzęcych zapędów. Rodzice Alana postanowili zrobić z niego człowieka (wcześniej być może sami nie wiedzieli, co chcą mieć, pupila, goryla, wykształciucha czy ynteligenta, zresztą, co za różnica?), i zmienili jego image nie do poznania. Wykreowski Junior ubierał się w najlepszych sklepach, do szkoły już nie chodził na piechotę jak kiedyś, lecz przyjeżdżał najnowszym Rometem, a dzięki temu zyskał wielu kolegów. Wtedy to zaczął interesować się swą przyszłościa. Wiedział już kim chce być. Politologiem. Razem z kolegami często rozmawiał na tematy polityczne, ale przy swoim niezwykłym yntelekcie zawsze dawał się przekonać o wyższej racji. I tak oto przyszedł czas głosowania. Wielki wybór, między Polską lyberalną, a Polską solidarną. Alan nie wiedziąc co począć, zapytał o zdanie kolegów. Tamci wyśmiewali rację jednych, mówiąc, że tylko jest jedna, jedyna i słuszna partia, czyli niejaka  Partia Obieżyświatów. Dorosły już chłopiec uwierzył im, a ich zdanie przyjął za swoje i szerzył je gdzie popadnie. Nawet rozdawał ulotki Politycznych Obieżyświatów, a że wierzył w cuda, bo jednym z nich było to, że w ogóle dotrwał w stanie nienaruszonym do dziś (jak miał sześć lat jego starszy kuzyn powiedział, że go wykastruje, a chłop bez jaj, no, to faktycznie nieciekawie. Chociaż w jego wypadku, nie wiadomo, czy to nie byłoby z korzyścią dla ludzkości, bo chłop bez mózgu, a z jajami, to może dopiero narobić ambarasu), to w ogóle nie patrzył na ciemną stronę medalu.

W dniu wyborów Alan poszedł do urny, wrzucił głos na Wożda dwudziestego pierwszego wieku, człowieka wybitnego, a Polska... Polska według naszego bohatera stanie się Disneyland'em, będzie kolorowo, będzie zabawnie, ludzie będą tu się pchać drzwiami i oknami, a to zapewni już tylko podpisanie Karty Praw Podstawowych, Polska stanie się jednocześnie drugą Irlandią  (z powierzchni, można o tym przeczytać u Spartakusa, wspomniano tam o Konstytucji Republiki Federalnej Niemiec ;) ), a życie w dostatku też będzie, pod warunkiem, że ekipa odzyska 80% rozkradzionego majątku (to dopiero byłby cud!), ale jedno jest pewne: dla wszystkich będą darmowe lody :D

Alan im pomoże, bo jest genialny, a jak. O tym i o wielu perypetiach Alana w Najzaściankowszej krainie, dowiecie się w następnym odcinku "Sagi o ludziach układu", na który serdecznie zapraszam.

patriotyczna, zdecydowana, rzeczowa

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka