Bardzo lubię ministra Ziobro. No, moze nie tak jak premiera Kaczyńskiego, ale bardzo podoba mi się jego rewolucyjny zapał i zaangażowanie w zmianę otaczającej nas rzeczywistości. Wielu internautów zwraca się do mnie, bym wyjaśnił dlaczego na przykład minister ma obowiązek zachowania domniemania niewinności, a dlaczego takiego prawa nie ma np. „Gazeta Wyborcza” opisując sprawę „łowców skór”, albo „seksaferę w Samoobronie”.
Otóż w tej sprawie należy uważnie słuchać ministra Ziobry. Nie, nie wtedy, gdy w długich mowach tłumaczy, że nie powiedział tego co powiedział i że winni są dziennikarze.
Otóż minister Zibro jeszcze przed czwartkową konferencją prasową był uprzejmy powiedzieć, że publikacje „Gazety”, a szczególnie Piotra Pacewicza mogą być uważane za próbę wpływania na wyrok sądu w sprawie dr G.
Pytaniem jest, czy nie wpływają na wyroki sądu wypowiedzi ministra sprawiedliwości i szefa CBA? Czy zdanie pan „dr G. nie będzie już zabijał” nie jest wytyczną „pierwszego prawnika” dla drugich i trzecich prawników - prokuratorów a nawet sędziów, choć oni chwaląc niebo jeszcze mu w orzecznictwie nie podlegają.
Być może prasa ma jakiś wpływ na tworzenie atmosfery w jakiej zapadają wyroki (aczkolwiek jak pamiętam wypowiedzi dotyczące winy tak w artykułe o Łowcach skór, czy seksafery były wywpowiedziami świadków, a nie dziennikarza). Natomiast wypowiedzi ministra sprawiedliwości mogą być traktowane jak nacisk bezpośredni.
Minister Ziobro jak powiedział ostatnie prof. Rzepliński z fundacji Helsińskiej zasłynął ostatnio wysyłaniem listów do sędziów, aby ci realizowali politykę karną prawa i sprawiedliwości. Napisał listy do prokuratorów, aby śmiało korzystali z aresztu. Zapewne to też nie są żadne naciski?
Powoli, niezauważalnie stajemi się państwem opersyjnym. Co nie oznacza zmniejszenia zagrożenia przestępczością (ostatnio znów w Polsce strzela się i zabija). Niedługo w Polsce najważniejszą osobą będzie prokurator, i prokuratorami będą obsadzane najważniejsze funkcje w państwie. Bo jak wiadomo z Gogola ... . Lubię ministra Ziobro, ponieważ jest on klinicznym przykładem sposobu myślenia PiS - wszyscy są podejrzani poza tymi, którzy już siedzą.
PS.
Odpowiadam jeszcze raz. Nie podoba mi się obrażanie głowy państwa. Mam szacunek do tej głowy państwa, podobnie jak do poprzednich (zwróćcie drodzy moi uwagę na to, że obrońcy obecnego prezydenta zwykli o poprzednim wyrażać się bez krztyny szacunku).
