Piotr61 Piotr61
150
BLOG

Gdzie ci biskupi prawdziwi tacy?

Piotr61 Piotr61 Polityka Obserwuj notkę 12
ksiądz Michał Olszewski; biskupi; bandycie; terroryści; miilczenie; gwałt

Gdzie ci biskupi prawdziwi tacy?

Pewnie osoby ze średniego pokolenia i starsze mają w pamięci jeden z opolskich przebojów do słów Jana Pietrzak, muzyki Włodzimierza Korcza, w niezapomnianym wykonaniu Danuty Rinn. Podbił serca najpierw opolskiej publiczności, a potem całej reszty, pewnie głównie słowami, a może i po trosze muzyką. Ironiczne wyśmiewał postępującą degradację rodzaju męskiego, wyrażał tęsknotę za minionymi czasami, gdy mężczyźni byli mężczyznami, nie babami. Nie całkiem wprost, bo cenzura czytała każdy tekst, składał winę na komunistyczne porządki, które do

tego się przyczyniły, czyniąc z mężczyzn, a pewnie i na bezwolne manekiny, bez godności i honoru zdolne jedynie do wygłaszania zakłamanych racji, a w domu co innego, na wszelki wypadek szeptem. Zniknęli nieprzekupni, zacni, wielkoduszni, szlachetni, tytani woli i intelektu. Odpowiedź była jedna: Nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, Nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, Nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, Nie ma, nie ma, nie ma, Nie ma, nie ma, nie ma, nie ma.

Przypomniałem sobie o tej wiekopomnej piosence w związku z bandyckim napadem bodnarowców, tuskowców najpierw na dom chorego ministra Ziobry oraz miejsce zamieszkania księdza Michała Olszewskiego , a następnie zatrzymaniu księdza w trzymiesięcznym areszcie pod dość błahym powodem. Nie będę się rozwodził w tym miejscu nad politycznymi siepaczami, w tej liczbie również nad groteskową Hołownią, ani nad prokuratorami w ich służbie. Tak jak na Matyska, i ina nich przyjdzie kiedyś kryska, może w wersji soft, albo w wersji hard. Polecam w odniesieniu do drugiej wersji znakomity esej Jarosława Marka Rymkiewicza. Chciałbym poruszyć inny aspekt tej sprawy. A mianowicie milczenie biskupów. Że „olali” ministra Ziobrę, cóż, to świecki, a że chory, mało ważne, tylu ludzi jest chorych jeszcze bardziej. Ale, że nie ujęli się ani słowem za uwięzionym księdzem, w dodatku w Wielki Czwartek, to nie tyle wstyd, to hańba. Jedynym sprawiedliwym okazał się biskup Ważny, przewodniczący Zespołu Konferencji Episkopatu Polski do spraw Nowej Ewangelizacji, który wydał w tej sprawie oświadczenie, o tym, że z głębokim skutkiem przyjmuje ataki medialne, rażąco niesprawiedliwie oceniających działalność księdza, żeby zapoznać się z dziełem księdza, i żeby katolickie media, redakcje i dziennikarze mieli odwagę i zajęcie się obiektywnie tym tematem. Ujęli się za księdzem również bracia zakonni ze Zgromadzenia Ojcow Sercanów.

Dobre i to, powie ktoś. Moim zdaniem, to tyle co nic, to bardzo mało. W tej sprawie powinien zabrać głos cały Kościół. Może powinni się zebrać biskupi i zaprotestować przeciwko barbarzyńcom, zaapelować do nich, aby zaprzestali terroru i bezprawia, a wiernych, aby nie upadali na duchu i trwali w nadziei. To byłoby już coś, coś na miarę dzisiejszych czasów, w każdym bądź razie sygnał niezgody na godne bolszewików i stalinowców kroki rządzących, często potomków jednych i drugich, wobec społeczeństwa, bo przecież nikt nie ma wątpliwości, że to tylko pretekst i wezwanie do jeszcze większego terroru. A, że apel spłynął, bo nienawidzącym Polski, kościoła, berlińsko-brukselskim lokaju jak woda po kaczce, to jasne jak słońce. Skończył się czas apeli, wezwań, próśb, nadchodzi, albo już nadszedł czas ma podniesienie przyłbicy, ma ostry, zdecydowany protest, tak jat było za czasów komuny. Doś ględzenia, że coś jest skandaliczne. I wtedy byli ludzie, strachliwi, zakłamani, ale nie brakowało też takich, którzy nie bali się wystąpić przeciwko zbrojnym ranieniom płatnych zdrajców pachołków rosyjskich. Pewnie, prędzej czy później to nastąpi, ale też teraz jest czas, aby z odwagą powiedzieć ludziom bez honoru, bez kręgosłupa, owładniętych żądzą zemsty, patologicznym sadystom zadającym ból ciężko chorym, basta, non pasaran! Bo inaczej pozostanie nam śpiewać, gdzie ci biskupi, prawdziwi tacy. Dziwnym trafem ten tekst się nic nie zestarzał, i jak ulał pasuje do opisywanego zdarzenia, wystarczy tylko podmienić słowa. I nie chodzi tylko o biskupów, choć od nich można by się spodziewać więcej, pamiętając, że był czas, gdy prości ludzie upominali się o prawa Kościoła. Czy znowu mamy czekać 40 lat, aż ktoś wezwie, aby zstąpił Duch święty na tę ziemię? A jeśli, nie to, co nam pozostanie? Milczenie owiec? I czekanie, aż po nas przyjdą i nas „zarżną”?


Piotr61
O mnie Piotr61

Tylko do wiadomości redakcji moja profesja!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka